Nie da się powstrzymać rozwoju świadomości na ziemi. Jest on czymś nieuniknionym. Każdy urodzony na Ziemii człowiek stanowi ekspresję świadomości jest czystym atomem boskości z nieograniczonym potencjałem. Pomimo tego, że od długiego czasu ludzka świadomość jest pernamentnie powstrzymywana przed wzrastaniem, kontrolowana, ma ona to do siebie, że ostatecznie nie da jej się ograniczyć czy stłumić. Zawsze znajdzie sposób, aby się rozszerzyć. Owszem można jej wzrost utrzymywać w ryzach do pewnego momentu. Można z każdej strony osaczyć i uciskać ją przeróżnymi „łańcuchami”, lecz finalnie oraz nieodwracalnie wyzwoli się ze wszystkiego, niszcząc wszystkie sztuczne struktury, które ją hamują i ograniczają.
Można na wiele sposobów wyhamowywać jej rozwój. Posługując się inżynierią społeczną, można przez długi czas utrzymywać ją na bardzo niskim poziomie. Można wprowadzić oraz ustanowić systemowe paradygmaty, tak urządzić i zaprojektować całą rzeczywistość, że ludzka jednostka zapomni o tym, kim naprawdę jest w swojej istocie. Można podać ludziom takie systemy przekonań oraz wierzeń – wgrać do umysłu totalnie sztuczne i syntetyczne oprogramowanie – dzięki którym ludzie będą czuć oddzielenie od siebie nawzajem oraz od swojego źródła. Można tak ukierunkować świat, wykreować oparty na lęku o przetrwanie system, w którym zabiegany oraz zatroskany człowiek nie będzie miał czasu zagłębiać się w swoją świadomość, eksplorować ją. Można za pomocą muzyki, mediów, jedzenia programować oraz przytępiać świadomość człowieka. Można stworzyć do tego stopnia sztuczny świat, że pojedyńcze ludzkie jednostki – zindywidualizowane przejawienia jednej i tej samej czystej, boskiej świadomości – nie będą rozpoznawać nawzajem kim są, czując wobec siebie niejednokrotnie wrogość oraz agresję. To dopiero iluzja! Można manipulować przy ludzkim DNA, zamykając i blokując wiele z jego pasm. Można stosować różnego rodzaju technologie energetyczne czy eteryczne, które mają za zadanie więzić świadomość w niskim zakresie własnej częstotliwości, pozbawiając ją dostępu do prawdziwej mocy i pełniejszego przejawienia się. Ostatecznie to wszystko i tak zda się na nic. Światło świadomości przebije się przez wszystkie przeszkody, znajdzie szczeliny, pod wpływem własnego „ciśnienia” wywarzy to co będzie do wywarzenia, rozpuści to co będzie do rozpuszczenia, rozjaśniając przy tym cały ziemski glob.
Patrząc z perspektywy człowieka, można odnieść wrażenie, że ostateczny sukces – planetarny rozkwit nowej świadomości, doprowadzający do gruntownej przemiany kolektywnej ludzkiej świadomości, w wyniku czego świat odzyska utraconą równowagę – jest czymś niepewnym. Znajdą się zapewne osoby, które przyglądając się naszemu światu, bardziej obstają za ponurym widokiem na przyszłość. Bliższy realizacji wydaje się im scenariusz totalnego podporządkowania, sterowania oraz kontrolowania ludzkości. Trzeba pamiętać, że jest to jedynie perspektywa i wizja uwarunkowanego, umysłu, który tkwiąc wewnątrz trzeciowymiarowej matrycy, znajdując się pod wpływem dualizmu oraz iluzji oddzielenia, siłą rzeczy będzie zafiksowany na tego typu postrzeganiu oraz odczuwaniu rzeczywistości, odnosząc wrażenie, że na Ziemi toczy się jakikolwiek konflikt czy walka przeciwstawnych sobie sił, a wynik tej potyczki jest niepewny, trudny do przewidzenia.
Istnieje też inny ogląd tej samej rzeczywistości, tak jakby bardziej z zewnątrz „pudełka”, w którym się znajdujemy. Tutaj perspektywa tej samej ziemskiej sytuacji jest zgoła odmienna. Świadomość leży u podstaw całego stworzenia. Wyraża się ona za pośrednictwem stworzenia. Nie ma niczego poza nią. Wszystkie istniejące elementy tego samego ziemskiego „teatru iluzji” – obydwie przeciwstawne sobie siły światła i ciemności – są manifestacją tej samej jednej świadomości, wywodzą się z tego samego źródła. Poprzez taniec obu tych sił świadomość dokonuje własnej kreacji, w której chodzi przede wszystkim o wzrastania. Jeżeli świadomość za swój wybór, cel oraz intencję wybrała dokonanie planetarnego wzrostu, oraz rozszerzenia, to nic nie będzie w stanie tego powstrzymać, ponieważ nie ma niczego czym ona nie byłaby. Z perspektywy ludzkiego umysłu postrzegane oraz definiowane jest to najczęściej jako „boski plan” czy „boski zamiar”. Tak naprawdę nie ma żadnej niepewności, gry czy walki, a wszelcy uzurpatorzy czy kontrolerzy finalnie nie mają za wiele do powiedzenia. Ot, grają swoją przemijającą rolę. Istnieje tylko puszczony w czasie proces ze znanym ostatecznym wynikiem. Nam pozostaje tylko dostosować się do tego procesu i nadążać za nim.
Oczywiście istnieje zawsze potencjał, aby sprawy posuwały się do przodu szybciej. Sama transformacja zbiorowej ludzkiej świadomości przebiega naturalnym, zawsze właściwym dla siebie tempem. W jakim stopniu, jak dalece przygotowana jest ziemska świadomość, na tyle manifestuje się rzeczywista zmiana.
Przyczyna tego, że rozkwit świadomości nie przebiega tempem błyskawicznym leży w człowieku. Po prostu pewne aspekty nas samych (głównie nieuświadomione) mogą potrzebować jeszcze konfliktu, walki, dramatu, zewnętrznego wroga, czucia się ofiarą, postawy my kontra oni, udowadniania racji, czucia swojej wyższości lub niższości. To też przeminie, wszystko się w nas zintegruje. Tęsknota za powrotem do siebie stanie się silniejsza. Nie będziemy w stanie dłużej ignorować wewnętrznego wołania. Jako kolektyw zaczynamy stawiać coraz mniejszy opór nadchodzącej zmianie, i to jest piękne. Im mniejszy będzie ludzki opór przed transformacją świadomości, tym świat będzie coraz mniej się opierał przed tym, aby zacząć się naturalnie równoważyć, porządkować oraz harmonizować.
Ostatecznie ludzie przebudzą się do prawdy o tym, że są bogami. Takie samookreślenie dziś jeszcze przez większość społeczeństwa jest uznawane za czyste bluźnierstwo, co jasno pokazuje w jak głębokiej nieświadomości żyjemy, jak mocno rządzą nami programy umysłu (religijne w tym przypadku). Nie wiemy, kim jesteśmy. Skoro Bóg jest wszystkim, jest wszechobecny, wypełnia wszystko co istnieje, to czy nie jest też Tobą? Ludzie zrozumieją, że między nimi a źródłem nie ma oddzielenia. Uświadomią sobie, że źródło wyraża i manifestuje się poprzez nich samych. Pojmą, że koncepcja oraz poczucie oddzielenia istniało wyłącznie w umyśle. Gdy to się dokona, gdy nowa świadomość „zadomowi się” na dobre na planecie, cała rzeczywistość się zacznie przeobrażać. Oczywiście za pośrednictwem ludzi.
To znakomity czas, aby tu być! Czas, kiedy odbywa się to wszystko na naszych oczach. Czas, kiedy dokonuje się to za naszym pośrednictwem, uzewnętrznia się w wymiarze fizycznym świadomość źródła. To niesamowite obserwować i uczestniczyć w tym wszystkim. Rozluźnij się, bo „gra” jest już dawno skończona. Cofamy się jedynie w czasie, aby przyglądać się temu, jak krok po kroku do tego dochodzi. W głębi siebie wiesz o tym. To wspaniała podróż. To nasza wspólna podróż, dlatego dziękuję Ci, że możemy w niej uczestniczyć razem. Nie ma czego się bać. Nie daj się nigdy zwieść pozorom zewnętrznego świata. Bądz przytomny. Świętuj. Żyj, jakby to już się dokonało, bo w swojej istocie tak właśnie jest.
Witam, przyznam się, nie doczytałam do końca. Zatrzymała mnie walka światła z ciemnością. Jest to bardzo „ludzkie” podejście do zagadnienia. Nie wierzę, że na przestrzeni dziejów dyskryminacja pewnej grupy (rasy) Ludzi była świadoma. Nie każdego z Ziemian można nazwać Człowiekiem przez duże „C”. Coraz bardziej wierzę Davidowi Ickowi. Nie mówi wprost, ale dużo wie – intuicja z Kosmosu (od Kosmitów).
Witam. Zgadzam się, tzw walka światła z ciemnością to bardzo „ludzkie” podejście do zagadnienia. Proszę zwrócić uwagę, że kiedyś włożono wiele wysiłku, aby za pomocą religijnej indoktrynacji (mit o szatanie, odwiecznej walce diabła z bogiem, idea dobra-zła, grzechu-zbawienia itd) spolaryzowac ludzką zbiorową świadomość, zamknąć ją w dualizmie. Miało to oczywiście swój cel i było znakomicie przemyślana strategią, nastawioną na konkretny rezultat i efekt, w kontekście manipuowania, kontrolowania i zarządzania zbiorową ludzką świadomością. Dzięki temu „wyhodowano” świadomość dualistyczna, która dominuje po dzień dzisiejszy. Na szczęście to sie zaczyna zmieniać, ludzie zaczynają w sobie integrować oba bieguny światła i ciemności.