Wewnętrzna suwerenność – wolność oraz władza nad własnymi myślami oraz emocjami – kluczem dla ewolucji ludzkiej świadomości

 

Oczekujemy, że świat na zewnątrz nas – globalny system – dojdzie pewnego dnia do harmonii oraz równowagi. Często zapominamy jednak o tym, że nie można zapanować nad światem (zmienić, ukształtować go na preferowany przez siebie sposób), dopóki nie zapanuje się nad samym sobą. Nie można zharmonizować zewnętrznego świata, dopóki wnętrze nie stanie się harmonijne. Zapanowanie nad sobą oznacza prawdziwe odzyskanie siebie. Jest osiągnięciem wewnętrznego mistrzostwa, które zawsze swój początek ma w odzyskaniu władzy oraz kontroli nad przestrzenią swoich myśli oraz emocji.

Dopóki człowiek nie stanie się wewnętrznie suwerenny – nie odzyska władzy oraz wolności nad swoim wewnętrznym światem myśli i emocji – nie może oczekiwać bycia suwerenem, kimś wolnym w świecie zewnętrznym. Zmiana zewnętrznych warunków życia na planecie może się odbyć tylko przez zmianę świadomości jednostki. Wolność ma swój początek zawsze w ludzkim wnętrzu.

Zewnętrzna szata ludzkiego zbiorowego życia – kondycja współczesnego świata, wszystkie problemy oraz wyzwania, które stoją przed ludzkością, nagromadzone ułomności, patologie i ograniczenia, cały wszechobecny negatywizm, droga ku autodestrukcji, forma kontroli jaka została nad ludzkością przejęta – są przejawem oraz skutkiem braku porządku we wnętrzu człowieka, chaosu w jakim jest pogrążona jego świadomość. Istniejący w świecie negatywizm jest w głównej mierze odbiciem lustrzanym negatywizmu i bałaganu istniejącego w naszym wnętrzu, który powstaje wskutek braku kontroli nad własnymi myślami oraz emocjami. Wszystko to jest częścią podróży, jaką odbywamy jako ludzkość, prowadzącą ostatecznie do duchowego wzrostu.

Wyzwalaczem, impulsem dla rozwoju świadomości człowieka zawsze będzie pełne odzyskanie władzy nad własnym umysłem, czyli umiejętność zarządzania oraz kontrolowania przestrzeni swoich myśli, oraz emocji. Gdy to się dokona, świadomość człowieka na powrót stanie się suwerenna, odzyska siebie, odzyska własną moc. Dopiero wtedy będzie zdolna do dalszej ewolucji. Ludzie mogą twierdzić, że system jest więzieniem, lecz prawdziwe „więzienie” istnieje we wnętrzu człowieka.

Jest to naturalnym kolejnym etapem ewolucji, która ostatecznie zawsze dotyczy świadomości. Jeżeli ludzka świadomość ma się wznieść, najpierw musi nauczyć się panować nad myślami oraz emocjami. Dopiero to stworzy przestrzeń do dalszego wzrostu.

Jak więc przejawia się u współczesnego człowieka chaos, brak porządku oraz kontroli nad własnymi myślo-emocjami? Człowiek przede wszystkim nie zna podstawowych mechanizmów działania własnego egotycznego umysłu. Jego świadomość jest zamknięta w przestrzeni umysłu. Całe poczucie własnego ja czerpie z umysłu. Głęboka nieświadomość polega przede wszystkim na braku rozpoznania, że w swej prawdziwej istocie jest czystą świadomością – przestrzenią, wymiarem, który jest znacznie większy niż umysł, niezależny oraz oddzielony od myśli i emocji. Traktuje przechodzące przez swój umysł oraz ciało myślo-emocje jakby były nim samym. Każdej myśli oraz emocji nadaje znaczenie, jakby były czymś absolutnie realnym, ostatecznie prawdziwym. Na bazie każdej myśli buduje własne poczucie rzeczywistości. Nie ma w nim oddzielenia pomiędzy świadomością a myślami. Przez większą dnia, nie ma w nim świadomej obecności. Od momentu, gdy otworzy rano oczy, przebywa w stanie zatopienia oraz pogrążenia się we własnych myślach.

Drugą główną przyczyną braku umiejętności zarządzania własnymi myślami oraz emocjami jest nieświadomość tego, że posiadają one charakter, moc twórczą – kształtują rzeczywistość człowieka, uzewnętrzniają się w niej. Wynikiem tego jest brak odpowiedzialności za treść oraz jakość własnych myśli, oraz emocji. Brak odpowiedzialności prowadzi do braku umysłowej dyscypliny, braku ich samoobserwacji. Gdy człowiek nie jest odpowiedzialny za wymiar swoich myśli, nie dba o to, jaki ładunek wibracyjny one ze sobą niosą. Uważa, że jest to bez znaczenia. W ciągu dnia myśli są bardzo bezwiedne oraz chaotyczne.

Nie zastanawiamy się nad ich jakością. Często bazują na lęku, szczególnie gdy dotyczą przeszłości lub przyszłości – które są jedyni konstruktami umysłu. Wszystko prowadzi do tego, że zawarty jest w nich duży ładunek negatywizmu. Oprócz tego człowiek zatracił również umiejętność nie myślenia – przebywania w mentalnej ciszy. Przez jego umysł nieustannie przepływa strumień myśli, ma miejsce wewnętrzny monolog, który nie sposób wyhamować czy wyciszyć.

Działamy w sposób reaktywny. Na podstawie tego, co ktoś powie, zrobi, co się w danej chwili w naszym zewnętrznym świecie dzieje, reagujemy określonymi myślami i emocjami. Warunki zewnętrzne decydują, o tym jak się czujemy i co myślimy. Tkwimy więc w mentalności ofiary. Brak umiejętności oraz mocy decydowania o tym, co myślimy, oraz jak się czujemy, jest podstawową cechą świadczącą o braku kontroli nad przestrzenią własnych myślo-emocji.

Brakuje nam więc wewnętrznej suwerenności, autonomii, żeby myśleć i czuć się tak, jak chcemy. Nawet gdy człowieka nic z zewnątrz „nie wytrąca”, często ma w sobie zakodowany nawyk, aby będąc samemu ze sobą obrzucać swoją świadomość toksycznymi myślami oraz emocjami. Spędza w ten sposób nieraz całe godziny na ponownym rozdrapywaniu emocjonalnym ran, pesymizmie, negatywnym osądzaniu siebie samego lub innych ludzi. Czuje przy tym niemoc oraz bezsilność, które nie pozwalają mu przestać to robić.

Również z całej palety odcieni różnych energii, treści oraz wrażeń, jakich zawsze dostarcza nam chwila obecna – przestrzeń doświadczenia wokół nas, znajdujący się niej ludzie – skupiamy się, poprzez osąd oraz analizę wyodrębniamy z niej to, co ma charakter negatywny. Prowadzi to do krytykanctwa oraz narzekania na wszystko.

Wymieniłem tylko kilka z głównych mechanizmów, które pokazują powszechny chaos oraz brak kontroli nad przestrzenią myślo-emocji. Oczywiście jest tego o wiele więcej, a wszystko to składa się na głęboką ludzką nieświadomość. Wygląda to na swego rodzaju zainfekowany w ludziach psychiczny wirus, który będąc niewidocznym, tak się wrósł w nasze życie, stał się tak powszechny, że tego typu postawa oraz zachowanie jest uznawane dziś za normalność. Niektórzy ludzie twierdzą nawet, że jak sobie ponarzekają, to się lepiej poczują 🙂

Zanim na dobre rozpocznie się wzniesienie ludzkości w kierunku wyższych wymiarów – wszystko to, co związane jest z metafizycznymi, kosmicznymi sprawami – powinno się „uporządkować” to, co ludzkie, powszechne, związane przede wszystkim z psychiką. Uwaga człowieka powinna być poświęcona głównie tej płaszczyźnie.

Odzyskanie wewnętrznej suwerenności oraz harmonii jest punktem w ewolucji, który jeśli kolektywnie ogarniemy, to otworzymy się na pełnię boskiego potencjału w nas. W moim odczuciu jest to sprawa fundamentalna.

Oczywiście, odzyskanie wewnętrznej suwerenności, przetransformuje również postawę człowieka, ponieważ z myśli rodzą się czyny. Czyny są dokonywane pod wpływem emocji. Jeżeli nastąpi harmonizacja przestrzeni myślo-emocji, odzyskanie przez świadomość kontroli nad tą przestrzenią, to jednocześnie postawa człowieka będzie przejawiała większą harmonią oraz spójność.

Rodząc się na Ziemi, gdy nasz duchowy aspekt wciela się w człowieczą formę, przybierając opartą na linearnej rzeczywistości ludzką tożsamość, podlegamy wszystkim ludzkim uwarunkowaniom, znajdujemy się pod wpływem oraz jurysdykcją zbiorowego ludzkiego umysłu genetycznego. Przejmujemy cały bagaż wzorców, nawyków i postaw. Istnieje więc dwa aspekty naszego ja. Pierwszy, aspekt boski – czysta świadomość zarządzająca ciałem, zarządzająca ludzkim osobowym zewnętrznym ja, oraz właśnie ten drugi aspekt człowieczy.

Niski poziom rozwoju świadomości naszej ludzkiej rasy charakteryzuje się tym, że w zasadzie całe poczucie naszego ja – nasza tożsamość – związane i zdeterminowane jest wokół człowieczego wymiaru – fizycznego ciała oraz stwarzanego przez ego-umysł zewnętrznego ja. Kontakt z własnym boskim aspektem, głównie wskutek amnezji pourodzeniowej oraz późniejszego indoktrynowania jest w zasadzie znikomy.

Narodziny nowej świadomości mają swój początek w zintegrowaniu w sobie przez człowieka aspektu człowieczego z boskim. Aspekt człowieczy wyraża się, jest reprezentowany przede wszystkim przez ludzkie myśli oraz emocje. Aspekt boski dosięga w człowieku jego samego sedna – czystej świadomości. Integracja oznacza powrót do naturalnej równowagi, prawidłowej korelacji, gdy świadomość zyskuje władzę, moc zarządzania oraz wolność nad myślo-emocjami. Dopóki oba te aspekty nie zostaną zintegrowane, trudno mówić o perspektywie jakiegokolwiek wzrostu. Sytuacja gdy ludzkie myśli i emocje kontrolują oraz warunkują nas (naszą świadomość), sprawują nad nami władzę, jest dusfunkcją oraz zaburzeniem. Jest to wywróconym do góry nogami naturalnym, wewnętrznym porządkiem. A skoro on jest wywrócony do góry nogami to i ludzki świat będzie na taki wygląda..

Poprzez tego rodzaju transformację oraz przywrócenie wzorcowego porządku, człowiek za swoim pośrednictwem wpuszcza boskość w świat, wspierając i przyczyniając się do przemiany zbiorowej świadomości.

Dlaczego jest to takie ważne w konteście dalszego wzrastania świadomości? Podążając w kierunku wyższych wymiarów, myśli zaczynają się materializować coraz szybciej. Im bardziej wysokowibracyjna przestrzeń, tym zmniejsza się odległość czasu dzieląca myśl od doświadczenia. Jeżeli istota chce w ogóle wyruszyć w taką ewolucyjną podróż, musi być do tego gotowa oraz kompetentna. Jak można łatwo się domyśleć, warunkiem koniecznym do tego jest bycie panem swoich myśli oraz emocji. Dopóki się tego nie osiągnie, tkwi się na pewnym ewolucyjnym poziomie. Opanowanie sfery zarządzania myślo-emocjami jest dla człowieka prawdziwym egzaminem dojrzałości, jeśli chodzi o wzrost świadomości. Tutaj początek ma prawdziwa odpowiedzialność za własną ewolucję. Nieumiejętne panowanie nad myślami i emocjami wiąże się więc z brakiem dostępu do pełnego potencjału swojej świadomości.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *