Namaste

slonce

      Witam Ciebie serdecznie i dziękuje, że zdecydowałeś/aś się tutaj zajrzeć. Pomysł z blogiem pojawił się w mojej głowie dosyć dawno,ale z różnych powodów zwlekałem z jego rozpoczęciem. Główny powód był taki, że musi na to przyjść odpowiedni moment, gdy wydarzą się pewne rzeczy naszej planecie, aby zwyczajnie ludzie byli gotowi i otwarci na to co mam Wam do przekazania. Kilka lat temu rozmawiając z ludźmi o tematach, które będę tutaj poruszać, skala ignorancji i wyśmiewania ich była ogromna. Teraz wyraźnie widzę jak to się zmienia. Ludzie chyba powoli zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak z naszym światem, a także zaczynają się interesować różnymi rzeczami oraz dziedzinami uznawanymi do tej pory za alternatywne. Intuicja podpowiada mi, że właśnie teraz jest ten moment aby umieszczać tutaj swoje wypociny, ale czy naprawdę macie na tyle otwarte umysły aby spojrzeć na różne rzeczy, procesy, wydarzenia z innej strony to naprawdę nie wiem.

Gdybym przed rokiem 2009 ktoś powiedział mi, że będę się dzielił z innymi swoimi spostrzeżeniami w Internecie to zapewne wyśmiałbym go. W dodatku jeszcze akurat tą tematyką o której mam zamiar pisać. Nie uwierzyłbym w to nigdy. Nie dałbym wiary temu, że w ogóle takie rzeczy będą mnie interesować. Pomyślałbym pewnie,że musiałbym być zdrowo trzepnięty, żeby pisać na takie tematy hehe. Być może Wy tak pomyślicie, ale to nieistotne. Moje zainteresowania zawsze były mocno przyziemne, z wybijającą się ponad resztę jedyną, prawdziwą życiową pasją i miłością – piłką nożną, która też jest przyziemna. Z natury nie jestem osobą, która ma potrzebę komunikowania się ze światem. Chyba bliżej mi do introwertyka niż ekstrawertyka. Nie sprawia mi problemu np. nie odzywanie się przez dłuższy czas, o czym wiedzą doskonale moi znajomi, którzy wiedzą, że czasami zwyczajnie nie chce mi się nic rozmawiać. Dlatego m.in sam się mocno zastanawiam jak to jest możliwe, że chce mi się stukać palcami w klawiaturę i upubliczniać to później. Przeważnie nie chce mi się nawet rozmawiać, a co dopiero pisać. Skąd mogę mieć pewność, że komuś będzie chciało się to czytać? Nie mam takiej pewności i nie jest mi ona potrzebna. Jestem zdania, że ten kto ma się dowiedzieć co mam do powiedzenia to się dowie, a reszta osób przestanie tu zaglądać zaraz po drugim wpisie. Wiem też, że wrócą tutaj po jakimś czasie gdy rzeczywistość na naszej planecie zacznie nas mocno zaskakiwać. Jestem przekonany, że ten moment jest blisko. Tak naprawdę nie jest jakoś dla mnie mocno ważne kto i jak często tu będzie zaglądał. Straci ten kto nie będzie tego robił. Ja jedynie, jak mawiał Anthony de Mello : „odtańczę swój taniec”. Moim celem nie jest stanie się kimś popularnym, czy trafienie do jak największej ilości czytelników. Pare lat temu udało mi  się uwolnić od wtłaczanej nam od dziecka potrzeby bycia kimś ważnym i gonienia za statusem społecznym. Także definicja życiowego sukcesu jest dla mnie zupełnie inna niż ta ogólnie postrzegana. Sukces jest tylko umowną konwencją nakreśloną przez społeczeństwo. Wraz z rozwojem i ewolucją społeczeństwa, zmienia się także pojęcie sukcesu. Jako, że żyjemy w ogłupionym społeczeństwie to i definicja sukcesu taka też jest.

Zrozumienie tego było dla mnie cudownym wyzwoleniem, ponieważ teraz wiem, że niezależnie od tego jak jesteś postrzegany jest to tylko złudzeniem, ponieważ to kim jesteś nie określają zewnętrzne normy i wytyczne narzucone nam przez świat, tylko osobisty, wewnętrzny kompas każdego z nas. Czy będą to czytały tysiące czy jedna osoba to tak naprawdę i tak nie spowoduje to odczuwalnej zmiany w moim życiu. Jak mówiłem stracą jedynie te osoby co nie przeczytają tego. Ja dalej będę takim samym Kamilem jakim byłem przed tym jak zacząłem pisać. Jedyne co tak naprawdę ma znaczenie to jak ja się czuję pisząc to oraz to co pisanie dla mnie znaczy.

Dochodzimy teraz do sedna. Co to dla mnie znaczy… Wiecie, uważam w życiu powinniśmy robić to co sprawia nam największą frajdę. Te czynności podczas których czas jakby stanął a my odczuwamy czystą przyjemność i ekscytację wykonując je. Jako, że żyjemy w takim świecie w jakim żyjemy to tylko mały odsetek ludzi posiada ten komfort, że ich praca jest również ich największą pasją. Większość ludzi robi w pracy tak naprawdę to czego nie lubi. Uważam jednak, że jeśli nawet nasza praca nie sprawia nam przyjemności to powinniśmy dążyć do tego aby przynajmniej poza nią poświęcać czas rzeczom które kochamy. Sam przez wiele lat nie przestrzegałem tego, marnowałem wolny czas na jakieś pierdoły, które nie sprawiały, że czułem się szczęśliwy w momencie ich robienia, ani również nie przynosiły mi praktycznego pożytku. Od jakiegoś czasu postanowiłem to wszystko zmienić i zacząć żyć bardziej świadomie. Przysięgłem sobie, że od tej pory będę robił tylko to co wywołuje we mnie ekscytacje. Zrobiłem sobie taki mały ranking, który miał określić jakie są to czynności. Oczywiście pierwsza myśl – piłka nożna. W jakiejkolwiek formie. Od dwóch miesięcy powróciłem do jej trenowania po bardzo długiej przerwie. Obecnie podczas każdego dnia piłka musi być chociaż trochę obecna. Jeśli nie ma mnie na boisku to ćwiczę na siłowni pod kątem przygotowania do gry, albo gram z moim przyjacielem Markiem wieczorami na konsoli w FIFE, lub oglądam jakąś transmisję w tv. Do tego przed pójściem spać codzienny internetowy przegląd informacji ze świata piłki. Wiadomo też, że nie samą piłką żyje człowiek. Mój wolny czas wypełnia wiele innych przyjemności pośród których znajduję się pasja numer dwa – tematyka transformacji świadomości na naszej planecie. Wszystko to zaczęło się w 2009 roku, a w jednym z najbliższych wpisów opisze dokładnie jak to wyglądało. Właśnie dlatego piszę tego bloga. Po prostu lubię o tym rozmawiać. Kto mnie zna ten to wie. Gdy włączę youtube, to na pierwszy ogień idą klipy z tego tematu. Gdy kupuję książki to albo biografie piłkarskie albo o tym o czym będę tutaj pisał. Kilka lat temu gdy dopiero co dowiedziałem się o pewnych rzeczach, które mają miejsce to mówiłem o tym chyba każdej osobie, którą spotkałem. Dzisiaj już tak ochoczo tego nie robię. Wtedy po prostu chciałem się tym wszystkim co wiem podzielić, bo uważałem to za niesamowicie ekscytujące i warte zapoznania się. Dzisiaj dalej tak uważam, lecz już nie zamęczam tymi informacjami innych. Zdałem sprawę, że niektórych zwyczajnie nie interesuje nic poza tym co dzieje się bezpośrednio w ich życiu. Dążenie do zapewnienia sobie możliwie jak najlepszej sytuacji materialnej jest całym ich życiem. Dlatego wolę sobie tutaj pisać, kto będzie chciał to wyjdzie sobie w trakcie. Wiem, że gramatycznie ten blog kuleje, a poloniści mogliby sobie tutaj wchodzić dla poprawy humoru po całodniowym użeraniu się w szkole z młodzieżą. Tak naprawdę nie jest ważne jak pięknie się pisze ale co się piszę. I tego też będę się trzymał.

Wypadałoby powiedzieć teraz o czym będę pisać. Szerzej dowiecie się tego w kolejnych publikacjach, ale w menu widać główne tematy, choć tak naprawdę wybiegać to będzie znacznie dalej i zapewne wraz z biegiem czasu będzie ewoluować w różnych, nowych kierunkach. W skrócie mogę powiedzieć, że o świecie i o ludziach. Przede wszystkim o nas. O położeniu ludzkości, o miejscu w którym się znaleźliśmy w drodze ewolucji. O tym wszystkim czego się nie dowiecie z mediów, a co powinniście wiedzieć. Jako, że telewizja raczy nas gównem, a główne portale internetowe są mocno stronnicze i narzucają nam pewien mocno zawężony punkt widzenia, abyśmy zbyt wiele nie wiedzieli to ciężko znaleźć informacje na temat tego co się dzieje naszej cywilizacji. Po co są te wszystkie demonstracje, protesty, załamania finansowe, zmiany klimatyczne, itd..? Poza tym w pewnym sensie wadą Internetu jest natłok informacji, więc laikom ciężko wyszukać tematy nad którymi warto posiedzieć. Na jaką stronę się nie wejdzie to jesteśmy karmieni papką typu: nowy, zimowy strój Kasii Tusk, itp. Ten blog nie będzie na pewno taki, jakich pełno jest w Internecie – lifestylowy, czyli o wszystkim i o niczym. Autorzy takich blogów, z tego co zauważyłem, szukają na siłę tematów aby tylko o czymś pisać. Te tematy nie są ani ich hobby, ani pasją. Ja się mocno identyfikuję z tym o czym będę pisał. Jest to duża część mojej tożsamości.która siedzi gdzieś głęboko we mnie i jest dla mnie bardzo ważna.

Odkryłem także, że pisanie w wolnym czasie jest dla mnie znakomitą formą wypoczynku i relaksu. Uwielbiam to uczucie gdy zasiadam do pisania ze świadomością, że wykonałem w ciągu dnia wszystko co planowałem. Kolejny powód dla którego to robię jest taki, że boli mnie to, że ludzie śpią. Jestem zdania, że żyjemy w czasach w których ludzie zobaczą skalę zakłamania elit rządzących, dzieje się to od jakiegoś czasu, ale wszystko co najlepsze dopiero przed nami. Ciekawi mnie też jaka będzie reakcja ludzi na informacje, które będą musiały niedługo wypłynąć. Ja osobiście nie mogę dłużej tak bezczynnie patrzeć na tę zbiorową hipnozę, w której przyszło nam żyć. Nie chciałbym aby moje życie polegało wyłącznie na konsumpcji, pracy i wypoczynku. Taki mechaniczny model życia jest dzisiaj udziałem większości. W mojej opinii nasze dzieci i wnuki będą się uczyć na lekcjach historii o obecnych czasach jako o tych, które były największym przełomem w trwającej tysiące lat historii naszej cywilizacji. Chciałbym będąc dziadkiem siedzieć w bujanym fotelu, ze świadomością i dumą, że gdy to wszystko kiedyś się działo, dołożyłem swoją cegiełkę, zamiast być wtedy zajętym i zatraconym materialnym życiem. Podejrzewam też, że nasi potomkowie będą patrzeć na nas ze współczuciem gdy będą czytać o wartościach, którym hołdujemy i modelu życia przez nas prowadzonym. Oprócz tego, że ludzka świadomość jest uśpiona to jest także niedoinformowana. Wraz z momentem wyjścia z łona matki zapadliśmy w letarg i tkwimy w nim po dzień dzisiejszy nie zdając sobie nawet z tego sprawy. I tak przeżywamy swoje życie będąc lunatykiem, kompletnie nawet nie podejrzewając tego. Niezależnie od tego kim jesteś to prawdopodobnie śpisz. Mówię prawdopodobnie bo myślę, że ponad 95 % ludzi drzemie teraz sobie słodko. A może nawet i więcej. NIe jest to żaden osąd,lecz stwierdzenie faktu, na podstawie własnej obserwacji. Ludzie kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego co się wokół dzieje oraz kim są.  Boli mnie także,że nie wykazują zainteresowania tematami, które w obecnych czasach tego wymagają. Naprawdę uważam, że obowiązkiem każdego człowieka na planecie jest pochylenie się obecnie nad kilkoma sprawami. Dzisiaj mało kto rozmyśla nad swoją egzystencją, wszyscy są zabiegani i ciągle nie mają czasu. Nawet gdy znajdą ten czas to i tak przeważnie trwonią go, zaśmiecając swój mózg. Czy to serialami czy rozmową o sąsiadach albo znajomych. Pytania typu: skąd przyszedłem, kim jestem, gdzie będę po tym co nazywamy „śmiercią” powinny być fundamentalne dla każdej istoty która pojawiła się na Ziemi. Niestety w naszej rzeczywistości wydają się one być jakąś abstrakcją i gdy zacznie się je poruszać to spogląda się na taką osobą jak na jakieś zjawisko. Tak naprawdę o czym to świadczy?

Od kilku lat powoli wybudzam się z tego letargu. Wiem już, że do końca swojego pobytu na planecie będę rozwijał się w kierunku świadomości, mimo, że na razie dopiero raczkuje. To i tak spore osiągnięcie, bo zdaję sobie sprawę ze swojego położenia, a także wiem jakie muszę wykonać kolejne kroki, aby stać się wolną i świadomą istotą. Jeżeli oburzyło Ciebie to co napisałem w temacie ludzi to też znak, że spisz. Nie masz pojęcia o czym mówię, więc tak reagujesz. Na dokładne wytłumaczenie przyjdzie jeszcze odpowiedni czas, a z biegiem czasu przyznasz mi rację. To tak tytułem wstępu…

6 komentarzy

  1. Mam inne odczucia, jest ta wypowiedz bardzo z serca i trafia do serca, nie do umysłu 🙂
    To co płynie z serca, zawsze trafia, umysł będzie się doszukiwał ….. 🙂 oczywiście jest on częścią Nas, więc nie można się go pozbywać, ignorować, ale ma współpracować z sercem 🙂

    zdzich
  2. wczoraj trafiłam na Twój kanał na youtube i nie napiszę, że to był przypadek bo nic się nie dzieje bez przyczyny:) Od dziś zaczęłam czytać archiwum bo jestm bardzo ciekawa co masz do przekazania.
    Uważam, że każdy nowy punkt widzenia poszerza drogę do przebudzenia.
    Pozdrawiam Ćię Kamilu

    Malwina

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *