Pozaziemski czynnik w każdym człowieku. Nasze pozaziemskie „ja”.

Od dawna temat życia pozaziemskiego jest jednym z najbardziej fascynujących oraz intrygujących na naszej planecie. Zastanawiamy się, jak wysoko rozwinięta może być ich świadomość, jakie zdolności przejawiają ich umysły itd. Gloryfikuje się kosmitów, chciałoby się ich poznać, żeby się od nich nauczyć wielu rzeczy. Masa osób na Ziemi gdzieś głęboko w sobie czuje, że ma pozaziemskie pochodzenie. Jaka jest prawda? Czy ktokolwiek ma w sobie pozaziemską esencję? Czy jest ona udziałem tylko niektórych ludzi, czy może jednak wszyscy mamy pozaziemską tożsamość?

Zapominamy o tym, że plan ziemski jest tylko tymczasowym miejscem naszej wędrówki, przestrzenią, do której przybyliśmy wraz z narodzinami w ludzkim ciele. Żyjemy w kulturze – w takim systemie wierzeń i przekonań – która sztywno definiuje nasze ja, naszą tożsamość wyłącznie przez pryzmat ziemskiej formy. Określa ona początek naszego istnienia w momencie narodzin, przez co siłą rzeczy cała nasza samoświadomość ograniczona już na starcie jest wyłącznie do ziemskiego świata.

Jednak prawdziwa esencja każdego człowieka, jego najgłębsza natura, prawda o nim, która w dalszym ciągu czeka na odkrycie, jest nielokalna, niematerialna, wieczna i nieśmiertelna. Wszyscy jesteśmy bytami energii i informacji o nieskończonym potencjale. Każdy człowiek jest polem czystej świadomości, doświadczającej siebie poprzez ciało fizyczne. Jest energetyczno-informacyjną wibrującą istotą, zawartą w szerszych i bardziej złożonych polach energii. Nasze ziemskie ja jest tylko wąskim aspektem, fragmentem naszej istoty, która rozciąga się na inne, wyższe wymiary oraz równoległe rzeczywistości, a ludzkie DNA będące czymś w rodzaju kosmicznej anteny jest przeładowane tonami zapisanych informacji, dotyczącymi naszego kosmicznego, międzywymiarowego rodowodu. Wniosek z tego jest taki, że prawdziwe ja każdego człowieka stąpającego po naszej planecie jest tak naprawdę, dosłownie pozaziemskie, ponieważ rozszerza się o wiele, wiele dalej niż ziemski, fizyczny wymiar.

Obejmuje to międzywymiarowe przestrzenie, które zawierają to, co można nazwać naszym świetlistym umysłem, wyższym ja itd. Ten aspekt nas samych istnieje równolegle i jednocześnie, jest nami, nikim innym. Można tak schodzić po wymiarach wyżej i głębiej docierając aż do samego źródła, którego przecież jesteśmy przejawieniem i manifestacją na planie ziemskim. W całym stworzeniu świadomość jest jedna i niepodzielona, wywodzi się z tego, samego źródła i obejmuje wszystko, co istnieje.

Pięknym i wartościowym wyzwaniem w życiu jest przebudzić się i stać się jednością z tą boską inteligencją w nas. Żyjemy w czasach kiedy ta zawarta w naszym DNA głęboka pamięć o naszej prawdziwej naturze się w nas przebudza. Jest to czas wielkiego przebudzenia. Wielką niespodzianką, czekającą na ludzkość, będzie dotarcie do głębi boskości, istniejącej we wnętrzu każdego człowieka. Przyjdzie taki czas na Nowej Ziemi, gdy troski, wyzwania i problemy świata zostaną rozwiązane, a my jako ludzie będziemy mogli się skupić na rozwijaniu tej świadomości w sobie.

To połączenie z pełnią boskiej świadomości w nas, będę nazywał w tym poście połączeniem z własną wyższą jaźnią. Jest to proces, któremu obecnie podlegamy. Ulokowaną w DNA wiedzę można przebudzić na dwa sposoby. Zewnętrznie – poprzez wpływ promieniowania słonecznego oraz kosmicznego, dzięki któremu DNA ulega stopniowej aktywacji. Wewnętrznie: poprzez skierowanie uwagi na ten aspekt w nas i nadanie czystej i wyraźnej intencji, dotyczącej przebudzenia uśpionych fragmentów DNA. Oby dwa aspekty procesu zachodzą obecnie jednocześnie.

Co można zrobić w życiu codziennym, aby wspomóc ten proces. Co powinno pójść w parze z intencją? Jakie warunki trzeba spełnić, aby w ogóle możliwe stało się połączenie się oraz zintegrowanie ze swoimi pozaziemskimi, niefizycznymi obszarami świadomości?

1. Zmiana systemu przekonań na temat tego, kim się jest. Jest to warunek fundamentalny, absolutnie konieczny.

Stworzone w umyśle przekonania dotyczące tego, jak sami siebie postrzegamy, mogą być mostem lub barierą przed poznaniem pełni swojego potencjału. Świadomość jest twórcza oraz potężna. Jak dalece zauważa i ogarnia siebie samą, na tyle jej udziałem będzie doświadczanie siebie. Jeśli zdecyduje się postrzegać i odczuwać siebie wyłącznie za pośrednictwem ludzkiego ja, którego granicą jest ciało fizyczne, to sama na własne życzenie ograniczy dostęp do pozaziemskich, międzywymiarowych aspektów własnego ja. Po prostu taką wybrała kreację oraz doświadczenie. Skoro zauważa tylko tak wąski skrawek własnej istoty, to przypadnie jej doświadczanie siebie w jego granicach. To na co świadomość rzutuje swoją uwagę, powoływane jest do istnienia. Gdy cała uwaga jest skupiona tylko na ludzkim ja, niemożliwe jest więc jednocześnie bycie zintegrowanym ze swoim wyższym ja. Symbolicznie można powiedzieć, że szersze, kosmiczne obszary naszej istoty pozostają nieaktywne, „niepodświetlone”, ponieważ nie dociera do nich nasza uwaga.

Łatwo więc zrozumieć, że aby iść w kierunku przejawienia pełni swojego potencjału, niezbędne jest wypracowanie w sobie stanu świadomości, w którym każdego dnia, w każdej chwili realnie odczuwamy i widzimy siebie samych jako pełnię świadomości, włączając jej niefizyczne, nielokalne aspekty. Na tym polega właśnie poszerzanie swojej świadomości, poszerzanie granic własnego „ja”.

2. Czysty umysł. Mistrzostwo w zarządzaniu przestrzenią myśli oraz emocji.

Podążanie w kierunku integracji ze swoim wyższym ja, odbywa się poprzez wzniesienie się ponad ludzkie ja, którego koncept jest stwarzany w naszym umyśle. Aby wyjść poza ludzkie ja, trzeba ogarnąć świadomością i opanować całą strukturę egotycznego umysłu, która zawiera w sobie świat naszych myślo-emocji. Na tym polega „zdanie egzaminu” trzeciego wymiaru. Dopóki człowiek nie ma kontroli nad swoimi myślami oraz emocjami, nie potrafi nimi harmonijnie zarządzać, to tkwi w przestrzeni własnego egotycznego umysłu, pewnym paśmie częstotliwości, które pełni po prostu funkcję ściany, zagrody. Dochodzi do tego jeszcze wyciszenie własnego umysłu, kolejny konieczny warunek. Dopiero gdy umysł ucichnie, ustanie mentalno-emocjonalny szum, to stajemy się zdolni usłyszeć komunikaty, czyli odebrać i sczytać energetyczno-wibracyjne pakiety informacji, które nieustannie do nas docierają od naszej niefizycznej wyższej jaźni.

3. Świadomość tego, że myśli oraz uczucia mają moc i charakter twórczy.

Warunek, od którego świadomość rozpoczyna tak naprawdę prawdziwy rozwój. Dopóki człowiek nie uświadomi sobie tej prawdy, doświadcza życia z poziomu odbiorcy tego, co się dzieje. Na tym etapie rozpoczyna się wychodzenie z nieświadomości, przejęcie odpowiedzialności za siebie. W tym miejscu też swój prawdziwy początek ma opisane przeze mnie w powyższym punkcie podążanie w stronę mistrzostwa w zarządzaniu przestrzenią swoich myśli i emocji, bo gdy człowiek zda sobie sprawę z tego, że mają one charakter twórczy, przekładając się na to, co doświadczamy w naszym życiu, to automatycznie zyskuje głębokie rozpoznanie tego, jak ważna jest ich jakość oraz sprawne zarządzanie nimi. Nie jest możliwe, aby człowiek zintegrował w sobie pełniejszy aspekt swojej niefizycznej istoty, jeśli nie ma świadomości, tego, że jest istotą twórczą. Świadomość swojej twórczej natury, która jest boską właściwością człowieka, tak naprawdę otwiera drzwi do samorealizacji.

4. Bycie wysokowibracyjną istotą.

Czyli ustanowienie, że fundamentem naszego życia będą uczucia i atrybuty radości, wdzięczności, miłości, spokoju, przebaczenia, szacunku, braterstwa. Działa to na zasadzie prawa rezonansu. Zasada w kosmosie jest prosta: im więcej jest w człowieku czystej wibracji bezwarunkowej miłości, tym do wyższego wymiaru jest się w stanie dostroić, a także pełniejszy aspekt swojego boskiego ja jest w stanie objąć i zasymilować. Wyższe ja jest energetyczno-informacyjną strukturą, która znajduje się w wymiarze/przestrzeni o bardzo wysokiej wibracji oraz natężeniu światła. Podnosząc swoją wibrację na planie ziemskim, automatycznie zyskujemy dostęp oraz zdolność do skomunikowania się z potencjałem świadomości naszego wyższego ja.

5. Kochanie siebie samego. Zintegrowanie własnego cienia. Zaakceptowanie i szanowanie swojego ludzkiego ja.

Czyli kolejny egzamin trzeciego wymiaru. Aby dostroić się do własnego wyższego ja, należy spojrzeć na swoje ludzkie ja z poziomu wyższego ja, jego oczyma. Kochająco, czule, delikatnie, troskliwie. Obejmuje to również zaprzestanie stwarzania w sobie negatywizmu i konfliktu, szanowanie i akceptowanie swoich uczuć, emocji, przeżyć, historii życiowej. Otworzenie się na swoje trudne emocje, stworzenie im przestrzeni, skomunikowanie się z nimi. Życie w zgodzie z sobą, szanowanie, akceptowanie i pokochanie wszystkich swoich wad i niedoskonałości.

6. Patrzenie na innych ludzi z perspektywy ich wyższego ja.

Jest to już świadectwem bardzo wysokiej i zaawansowanej świadomości. Postawa przepełniona miłością, dostrzegająca w drugim człowieku to, co daleko wykracza poza ludzką tożsamość oraz wady i ograniczenia z nią związane. Dostrzeganie w każdym jego świętej esencji, patrzenie poprzez serce. Zachęcanie oraz inspirowanie, aby druga osoba odkryła oraz przejawiła w sobie jak najbardziej poszerzony aspekt swojego niefizycznego, duchowego ja. Postawa, zachowanie oraz działanie, które wynosi drugiego człowieka ku jego pełni potencjału świadomości. Związki międzyludzkie służą do tego, aby za ich pośrednictwem doświadczać tego, kim się jest w swojej prawdziwej istocie. Widząc oraz czując w drugim człowieku pełnie jego boskiego ja, automatycznie sami podnosimy się, dostrajamy to tej samej przestrzeni w nas samych. Wszystko jest jednym. Skupiając swoją uwagę na rozszerzonym i pozaziemskim ja drugiego człowieka, samoistnie otwierasz się na doświadczanie tego aspektu w sobie.

7. Oczyszczenie oraz wywzorcowanie podświadomości.

Ludzka podświadomość jest strukturą energetyczno-informacyjną, w której zapisane wzorce w główniej mierze odpowiadają oraz decydują o jakości życia, charakterze doświadczeń. Dopóki pozostaje ona obciążona programami, przekonaniami, emocjonalnymi odciskami, które mają charakter odcinający od wewnętrznej mocy, ograniczający, oparty na bezsilności, niemocy, niedostatku, lęku itd., trudno będzie człowiekowi połączyć się i skomunikować z pełnią swojej świadomości. Dlatego tak ważne jest przeprogramowanie podświadomości. Zastąpienie tych wszystkich wzorców, takimi, które są wspierające, afirmujące rozwój, otwierające na doświadczenie szerszego aspektu własnego ja.

Jeśli komuś wszystko, co wymieniłem, wydaje się być czymś ciężkim, czy wręcz niemożliwym do osiągnięcia w ciągu jednego życia, to polecam określić i nieustannie utrzymywać intencje, aby połączyć się i zintegrować z pełnią swojej boskiej świadomości. Od tego momentu życie zacznie się pod tę intencję układać, a z biegiem czasu niezbędna siła oraz narzędzia do nas dotrą. Pojawi się wgląd oraz stopniowo rozświetli się cała ścieżka. Zainicjuje się proces, w którym z każdym kolejnym miesiącem czy rokiem będą widoczne wyraźne efekty. Szczególnie teraz, w czasie kiedy cała energetyka przestrzeni nas do tego zachęca, wspiera oraz popycha w tym kierunku, warto to zrobić.

Do tej pory poprzednie pokolenia przez stulecia nie przepracowały każdego z wymienionych obszarów rozwoju, nie osiągnęły takiego stopnia świadomości, przez co potencjał przejawienia pozaziemskiego, międzywymiarowego aspektu świadomości, był zablokowany. Zastanawiając się głębiej nad każdym opisanym zagadnieniem, dojdzie się do wniosku, że w każdym tym obszarze ludzie tkwili i w dużej mierze dalej tkwią w głębokiej nieświadomości, na drugim biegunie, co tylko jest dowodem na to, w jak głębokim odcięciu od pełniejszego aspektu swojej świadomości tkwi człowiek. Efektem i następstwem tego, że człowiek jest oddzielony i rozłączony od swojej własnej boskości, duchowej nawigacji, jest otchłań natężenia bólu, niedostatku i cierpienia na Ziemi.

Poprzednim pokoleniom tak niski poziom świadomości nie przeszkadzał. Nie było też takiej gotowości do zmiany, oraz wszystkich dostępnych teraz narzędzi. Na szczęście to się od ostatniej dekady, szczególnie po roku 2012 zaczęło zmieniać. Dojrzewamy w bardzo szybkim tempie. Patrząc na to jak wiele osób na całym świecie, od tego czasu zaczęło pracować nad tymi wszystkimi kluczowymi aspektami, można stwierdzić, że nastąpiło otworzenie się rasy ludzkiej na przejawienie większego zakresu swojej świadomości.

Jesteśmy już zmęczeni własnymi ograniczeniami, zmęczeni obrazem świata oraz zasadami, które w nim rządzą. Gdzieś w głębi siebie czujemy, że istnieją w nas o wiele większe możliwości, tak samo, jak w naszym zasięgu jest zbudowanie nowego, lepszego świata. Im bardziej mamy już dość tego wszystkiego, tym bardziej stajemy się gotowi, aby otworzyć się na miłość, wybrać ją jako kierunek naszego życia.

Łatwo można zauważyć i wywnioskować, że jeśli ludzkość wybierze miłość, to oprócz tego, że odmieni się doświadczenie życia na naszej planecie, odkryjemy i przejawimy także pełnię swojego boskiego potencjału. Czy jest coś ważniejszego, co jako ludzkość możemy zrobić, w czasie gdy nasza cywilizacja znajduje się na rozdrożu, a narastający chaos ma za zadanie wymusić w nas ostateczne podjęcie decyzji i obranie kierunku? Czy istnieje piękniejszy, wartościowszy cel życia oraz wspólna przygoda do przeżycia niż dotarcie do tej poszerzonej, pozaziemskiej, boskiej świadomości w nas, odkrycie jej, zintegrowanie sobie oraz przejawienie w codziennym doświadczeniu?

8 komentarzy

  1. Boskość w nas jest cały czas , ale nie jesteśmy jej świadomi . Jaka szkoda , jaka strata , że nie jest ona naszym najważniejszym przewodnikiem .
    Pięknie piszesz o możliwościach dotarcia do naszej boskiej esencji. Wielu się budzi i to jest obiecujące.

    umiekisiak
  2. Bardzo dziękuję, w dobie wielu wpisów i przekazów, Twoje wpisy budują i pokazują drogę, wskazują narzędzia są naprawdę bardzo pomocne. Czekam na każdy nowy artykuł z niecierpliwością. Jeszcze raz dziękuję.

    Kasia
  3. Witam serdecznie, czytam Twoje wpisy od niedawna – chociaż wiele z tych spraw było mi znanych od dawna, to wiele z nich traktowałem jak fantastykę. Teraz utwierdzam się w przekonaniu, że to prawda. Wiele „teorii spiskowych” i „zniewolenia ludzkości” – to też prawda. Starożytność i zakazana archeologia – też prawda wychodzi na powierzchnię. Oczywiście wszystkie te informacje czytam poza tzw. oficjalnym obiegiem. TV nie oglądam, radia nie słucham -pozostaje internet (i to wyłącznie strony niezależne i niezależne blogi) pozdrawiam z Vichy we Francji
    Tutaj coś co znalazłem niedawno
    http://wingmakers.pl/content/view/129/309/

    Lcoyote

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *