Znajdujemy się obecnie w sytuacji, w której coraz więcej ludzi jest gotowych dokonać w sobie zmiany, podążać w kierunku pasm częstotliwości wyższego wymiaru. Czynnikiem, który to spowalnia i utrudnia, jest dysonans panujący pomiędzy myślami oraz emocjami/uczuciami. Inaczej mówiąc, chodzi o rozdźwięk, dysharmonię pomiędzy umysłem i sercem.
Myśli oraz uczucia/emocje – będące formą energii – posiadają konkretną częstotliwość drgań. Niskowibracyjne myśli/emocje (nie lubię używać pojęć negatywne/pozytywne, bo to zamyka świadomość w dualizmie) mieszczą się w konkretnym pasmie częstotliwości (który można określić jako pole trzeciego wymiaru). Tym, co je generuje oraz utrzymuje, jest konstrukt ego – umysł operujący w trybie egotycznym – który powołuje do istnienia pojęcie osobowego „ja”, wierzącego (tkwienie wewnątrz iluzji) w swoje oddzielenie od reszty życia, a także psychiczne ja zdominowane jest przez lęk (z którego rodzą się emocje pochodne nienawiści) oraz linearny wymiar czasu.
Im czystsze oraz wyższe są nasze myśli/emocje, tym większa jest ich częstotliwość drgań. Myśli/emocje wolne od wpływu egotycznego umysłu, oparte oraz zakotwiczone w przestrzeni serca również posiadają konkretne pasmo częstotliwości, które można nazwać pasmem piątego wymiaru.
Jako Planeta od długiego czasu śniliśmy sen (oparty, zbudowany na cierpieniu i ograniczeniu), który w zasadzie można śmiało nazwać dramatem trzeciego wymiaru. Często spotykamy się z sytuacją, w której panuje w nas wewnętrzny dysonans, czyli brak spójności pomiędzy częstotliwościami form myślowych oraz emocjami. Jak on się objawia?
Wielu ludzi ma ustanowione w umyśle wysokowibracyjne idee oraz konspekty. Pomimo tego, że umysł jest fajnie wywzorcowany, to na poziomie emocji i uczuć w dalszym ciągu, ludzie tacy są „zespoleni” z pasmami trzeciego wymiaru. W takim przypadku życie często toczy się wokół emocji i uczuć opartych na strachu. Nie zawsze muszą to być agresywne formy emocji takich jak np.: gniew, złość, zazdrość, zawiść, nienawiść, wściekłość, frustracja itd. Często są to emocje „ciche”: bezsilność, zwątpienie, rezygnacja, żal, poczucie winy, brak wiary.
Czasami – choć jednak rzadziej – występuje odwrotna sytuacja. Na poziomie uczuć/ emocji istnieje ładne wywzorcowanie – jest w nas dużo spokoju itd. – za to umysł w dalszym ciągu tkwi głęboko osadzony w trzeciowymiarowych programach. Pomimo że często bywa tak, że pod te programy nie są podłączane emocje. Nie zmienia to jednak faktu, że przeróżne trzeciowymiarowe wzorce umysłu są obecne. Należą do nich m.in.: tkwienie w przeszłości lub przyszłości, nieumiejętność bycia obecnym w teraz, osądzanie, krytykowanie, wywyższanie/poniżanie siebie lub innych, podział my/oni, rywalizacja, konkurencja, walka. Tego rodzaju brak spójności często np. ma miejsce, gdy jesteśmy za bardzo pochłonięci sytuacją na globalnej scenie. Pomimo tego, że dominują w nas w ciągu dnia wysokowibracyjne emocje/uczucia, to śledząc przez internet czy w tv, co się obecnie dzieje na scenie kończącego się ziemskiego dramatu trzeciego wymiaru, automatycznie mentalnie podłączamy się pod jego niższe pasma, „odpalając” przy tym wiele programów umysłu.
Sytuacje takie mają miejsce jednak rzadziej niż pierwszy wymieniony przeze mnie rodzaj braku wewnętrznej spójności, ponieważ gdy jesteśmy zbudowani na wysokich uczuciach, to automatycznie treść myślowa umysłu jest przez pole serca (z którego emitowane są uczucia) „podciągana do góry”.
W obu wymienionych przypadkach mamy więc sytuację, że pola umysłu oraz serca tworzą odmienne, znacznie różniące się pasma częstotliwości. Kiedy z umysłu i serca generowane są sprzeczne sygnały/komunikaty, ciało nie jest w stanie stworzyć stałego wzorca częstotliwości. Nasza świadomość staje się zdezorientowana i rozproszona. Pozostajemy wtedy mocno zakotwiczeni w trzecim wymiarze, co spowalnia wzrost i ewolucję.
Kluczem jest spójność myśli oraz emocji/uczuć (podobna wysoka częstotliwość, rezonans energetyczny). Dzięki niej stwarzamy stałą częstotliwość naszego ciała, a jej utrzymanie jest właśnie decydujące. Wraz z tym, nasza świadomość zaczyna wtedy utrzymywać stałe połączenie z wyższymi pasmami/polami częstotliwości.
Co się dzieje przy takiej stałej częstotliwości? Zaczynamy płynniej i sprawniej integrować, asymilować, nowe wysokowibracyjne wzorce oraz kody energetyczne. Mocno wspieramy wtedy również transmutację naszego ciała fizycznego. Utrzymująca się stała częstotliwość myśli i uczuć zaczyna być dostrajana, dopasowywana do naszego indywidualnego pola energii piątego wymiaru, a także z planetarnym polem piątego wymiaru. Poszerzamy wtedy własne pole percepcyjne, obejmując piąty wymiar Ziemi. Zaczynamy czuć rezonans wyższych pól energii, a takżę „ściągać” do siebie nowe, inne „pakiety informacji”. Połączenie serca i umysłu aktywuje w nas nowy „system operacyjny”, umiejętność komunikacji wielowymiarowej. Innymi słowy, wspieramy własny proces wzniesienia. Wracamy wtedy do własnej wielowymiarowej jaźni, odnawiamy z nią połączenie. Doświadczamy ekspansji wyżej-wymiarowych połączeń. Łączymy się z formami myślowymi wielowymiarowej swojej jaźni – czyli co można wielkim skrócie nazwać komunikacją z wyższym ja.
Oczywiście dostrojenie własnych myśli i emocji nie zawsze jest prostym i szybkim procesem. Każdy przechodzi przez to indywidualnie, w odpowiednim dla siebie tempie. Można nie od razu osiągnąć zamierzony efekt, ale na pewno warto nad tym pracować. Niektórym osobom będzie na pewno ciężko z początku od razu doprowadzić do współbrzmienia własnym myśli oraz emocji. Chodzi jednak o to, aby mieć wgląd, jak przebiega ten proces, być świadomym, obrać sobie za cel sumienne dążenie do wywzorcowania myśli oraz emocji. Ten post służy temu, ma za zadanie, unaocznić ten wewnętrzny rozdźwięk pomiędzy polem umysłu a serca, osobom, które być może tego nie dostrzegają, albo zapominają o tym.
Proces ten można rozpocząć od wykalibrowania, zharmonizowania treści swojego umysłu. Robi się to, budując,opierając swoje formy myślowe wokół pojęć i idei, energii takich jak: zestrojenie z bezwarunkową miłością oraz służba dla wszelkiego życia. Szacunek oraz akceptacja siebie, oraz innych. Optymizm, nadzieja, zaufanie, radość, miłość, inspiracja, kreatywność, wiara we własne siły, pokonywanie własnych ograniczeń, rozwój własnych talentów, samorealizacja, życzliwość, cierpliwość, wyrozumiałość, tolerancja.
Warto też ustalić precyzyjnie swoje miejsce oraz rolę na Ziemi, to, w jakim kierunku ma przebiegać nasze życie – zdefiniować je. Wszystko to wpływa na własne samostanowienie. Przede wszystkim warto ustanowić siebie istotą suwerenną, wolną oraz niezależną. Istotą, której przywilejem jest wszelka obfitość. Warto określić oraz postrzegać siebie jako istotę, która wraz z Ziemią przechodzi obecnie przez proces własnego wzniesienia, czyli wzrastania na kosmicznej ewolucyjnej spirali świadomości. Warto mieć świadomość tego, w jakiej sekwencji ewolucyjnej się obecnie znajdujemy jako rasa ludzka.
Warto ustanowić, że jednym z głównych celów jest zestrojenie się, rozwinięcie mocnego połączenia z własną wyższą jaźnią. Warto być gotowym, przyznać przed samym sobą, że jest się jednym ze wszystkim. Warto utrzymać intencję otworzenia wyobraźni na komunikacje miedzywymiarową. Postrzeganie wszystkiego we Wszechświecie jako żywego ruchu oraz rytmu, pulsu, również otwiera na uaktywnienie się w nas zakresu pasm częstotliwości piątego wymiaru, a także transformuje różnorodne interakcje energetyczne.
Warto skupić swoją energię na poszerzania świadomości, odkrywaniu kim się jest w swojej duchowej esencji. Warto ustanawiać się każdego dnia czystą ekspresją boskiej miłości, dążąć do współbrzmienia z pierwotnym źródłem miłości. Warto też porzucić cały mentalny balast, który ogranicza nas, a także ugruntowuje w nas wiele fałszywych koncpecji, dotyczących rzeczywistości, w której żyjemy, oraz tego kim jesteśmy. Warto uwolnić się od działania oraz odczuwania z poziomu świadomości egocentrycznej. Warto być świadomym tego, że jest się kimś więcej niż tylko istotą biologiczną. Warto utrzymać stałą myśl, że jest się w ciągłej komunikacji z najwyższą świadomością, czyli wewnętrznym bogiem.
Drugim krokiem jest wzniesienie swoich uczuć/emocji, które ma miejsce, gdy oprzemy swoje życie na energiach takich jak: spokój, radość, miłość, wdzięczność, pokój, pogoda ducha, szacunek, braterstwo, współpraca, a także wiele energii, o których wpomniałem przed chwilą przy wzorcowaniu treści myślowych. Warto utrzymywać w sobie stałe uczucie wdzięczności z bycia integralną częścią kosmicznej świadomości. Wraz z tym wiąże się oczywiście uwolnienie się od dominacji niskowibracyjnych emocji, opartych na strachu oraz poczuciu/iluzji oddzielenia od reszty życia.
Tego typu praca nad sobą – wywzorcowanie, unormowanie, ustabilizowanie częstotliwości własnego ciała – skutecznie oraz mocno przenosi nas, zakotwicza na własnej, indywidualnej linii czasowej wzniesienia. Pozwoli ona również uwolnić się nam jako wibrującym istotom świetlistym ze zniekształconych projekcji nieskończonej rzeczywistości, w której żyjemy, rozwijając czyste oraz mocne połączenie ze świadomością źródła.
Ziemia jako żywa istota jest gotowa rozszerzyć się do swoich pasm częstotliwości wyższego wymiaru, co też nieustannie, stopniowo czyni. Rolą współczesnego człowieka jest uwolnienie (wzniesienie się) ponad własne, ludzkie ego, aby pozostać z Planetą w rezonansie, podążać za planetarnym wzrostem. Poza fizyczną percepcją istnieją wyższe wymiary rzeczywistości, pola o wyższej częstotliwości, do których dostrajamy się tworząc rezonans, współbrzmienie naszych pól umysłu oraz serca. Badaj na bierząco swój związek pomiędzy myślami oraz emocjami. Bądź świadomy tego, które obszary masz wciąż do przepracowania.
Brzdoładnie napisane
Pingback: Wewnętrzna spójność ułatwia i przyspiesza naszą transmutację, wzniesienie świadomości do pasma wyższego wymiaru : Strefa44