5. Teraźniejszość – wrota do duchowości.
Nasza świadomość jest uwarunkowana przez ego do tego stopnia, że przeważnie traktujemy chwilę obecną, jako środek do celu, przeszkodę lub wroga. Teraźniejszość jest dla nas zazwyczaj przystankiem, następnym krokiem, który musimy postawić, aby ostatecznie dotrzeć do punktu w przyszłości, w którym zastaniemy długo oczekiwane przez nas lepsze warunki, bądź zrealizujemy postawiony przed sobą cel. W sytuacji gdy bardzo mocno pragniemy znaleźć się w lepszym punkcie w przyszłości, chwilę teraźniejszą postrzegamy wręcz jako przeszkodę, którą musimy pokonać. W najgorszych przypadkach teraźniejszość jest dla nas swoistym wrogiem, np. gdy dzieje się nam coś złego, dopuszczamy się oskarżeń, obwiniania, lub nie lubimy tego, co akurat robimy.
Ważnym krokiem na ścieżce rozwoju duchowego jest uświadomienie sobie, że teraźniejszość jest jedyną chwilą, momentem, który istnieje. Życie zawsze objawia się w teraźniejszości. Wszystko co nas spotkało, a także spotka w życiu, miało miejsce w chwili teraźniejszej. Jeżeli myślimy o czymś co działo się rok temu, to w chwili kiedy to się wydarzało, doświadczaliśmy tego jako naszej teraźniejszości. Jeżeli o tym wspominamy, to także właśnie w danej, konkretnej chwili obecnej, jako mentalna projekcja w naszej głowie. Podobnie jest w przypadku gdy pomyślimy o momencie, który ma nastąpić np. jutro o ósmej rano. Jawi się on nam również jako nasza przyszłość – projekcja złożona z myśli w chwili obecnej, a gdy jutro nastanie godzina ósma, doświadczymy i tak tego momentu jako teraźniejszości. Przeszłość i przyszłość są niczym więcej jak projekcjami naszego umysłu.
Z naszego podejścia do chwili teraźniejszej, wynika jakość i treść życia, którego doświadczymy w „przyszłości”. Ponieważ życie objawia się nieustannie poprzez chwilę obecną, teraźniejszość oraz życie są jednym i tym samym. Życie nie może istnieć poza teraźniejszością. Teraźniejszość jest jedyną stałą w naszym życiu, poza którą nie możemy wyjść. Wszelkie zmiany odbywają się w niej i poprzez nią. Sposób w jaki zapatrujemy się na teraźniejszość, na to co dzieje się obecnie, determinuje nasz stosunek do samego życia. Mając na uwadze naszą naturę istot obdarzonych mocą twórczą, łatwiej teraz będzie nam zauważyć, że nasze ustosunkowanie się do teraźniejszości jest nieustannym komunikatem wysyłanym przez nas w eter, informującym jakie mamy podejście do życia. Życie zawsze odpowiada na nasze komunikaty, mówiąc „Będzie tak jak chcesz, żeby było”, więc jeżeli traktujemy chwilę obecną jako przeszkodę, problem, w momencie gdy uda nam się już uporać z tą „przeszkodą”, życie ześle nam kolejny problem do rozwiązania. Jeżeli traktujemy teraźniejszość jako wroga, na pewno będziemy mieć sposobność w przyszłości, aby dalej tak myśleć o chwili obecnej. Multum ludzi odnosi wrażenie, że ich życie polega na przechodzenie z jednego problemu w kolejny. Wyjściem z takiej sytuacji jest inne podejście, zmiana własnego nastawienia do teraźniejszości.
https://www.youtube.com/watch?v=oV_SI83Y4Sc
Niesamowite przyspieszenie w naszym rozwoju osobistym, duchowym następuje w momencie gdy zaczniemy traktować teraźniejszość jako przyjaciela. Skoro już wiemy, że i tak nigdy nie zdołamy uciec od teraźniejszości, czymś naturalnym i wskazanym wydaje się być radosne witanie każdej nadchodzącej chwili z otwartymi ramionami. Pozwala to nam zrzucić z siebie emocjonalno-psychiczny bagaż, który nieustannie ze sobą nosimy, uwarunkowany naszym przywiązaniem do przeszłości lub przyszłości. Im mniejszą władzę sprawuję nad nami czas, tym coraz słabsze jest działanie naszego ego. Ładnie ujął to Jezus słowami „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”. Królestwo Boże symbolizuje stan świadomości, w którym jesteśmy szczęśliwi, radośni, wolni od wszelkich negatywizmów. Stan, który możliwy jest jedynie gdy będziemy obecni w teraźniejszości, czyli będziemy patrzeć pod pług.
Mając teraźniejszość za przyjaciela wysyłamy do samego życia informacje, komunikat, że zapatrujemy się na nie otwarcie, radośnie, co w swoich skutkach sprawi, że życie wreszcie zacznie nam „służyć”, tak jakbyśmy tego chcieli. W momencie gdy już nauczymy się całkowicie zagłębiać, „stapiać się” z chwilą obecną, zaczniemy doświadczać w naszym życiu wielu małych cudów. Wydostaniemy się wreszcie spod władzy naszego umysłu, który do sprawowania kontroli i dominacji nad nami, nieustannie potrzebował idei czasu, konceptu przeszłości i przyszłości. Przede wszystkim nasze życie nabierze lekkości, ponieważ wydarzenia z przeszłości, bądź troska o przyszłość przestaną na nas silnie oddziaływać. Będąc już zaawansowanym praktykantem bycia w teraźniejszości, możemy sami decydować jak w danej chwil chcemy się czuć, aż w końcu staje się to naturalnym sposobem naszego życia, ponieważ zewnętrzne wydarzenie nie mają już mocy emocjonalnego oddziaływania na nas. Nawet gdy przydarzają się nam rzeczy z pozoru złe, potrafimy je zaakceptować, rozumiejąc ich znaczenie, zachowując spokój ducha. Możliwość decydowania w każdym momencie życia o swoim samopoczuciu jest prawdziwą wolnością duchową, istnym wyzwoleniem. Do takiego stanu świadomości prowadzi daleka droga, wymagająca nauczenia się umiejętności akceptacji oraz ufności do wszystkiego co nas w życiu spotyka. Wówczas z osoby reaktywnej, u której to jak się ona czuje było uzależnione od tego co się dzieje w jej świecie zewnętrznym, przetransformujemy się w osobą kreatywną, która posiada moc wyboru i ustanawiania tego jak się chce czuć, nie zależnie od warunków zewnętrznych. Właśnie dlatego prawdziwy mistrz duchowy jest zawsze przepełniony spokojem i radością, ponieważ potrafi sam decydować o tym jak się chce czuć.
Stając się obecnym w teraźniejszości, tak naprawdę docieramy do głębi rzeczywistości, dzięki czemu możemy wreszcie zobaczyć ją taką jaka jest naprawdę. Nasze zmysły stają się wyostrzone, myślenie ulega spowolnieniu, odsuwając się na drugi plan. Dzięki temu zaczniemy zauważ wokół nas o wiele więcej piękna oraz życia, znajdującego się we wszystkim co nas otacza. Ugruntowanie naszej uwagi na chwili teraźniejszej, otwiera nas na napływ życiodajnej, kreatywnej energii źródła, ponieważ niepoddana dyktaturze umysłu teraźniejszość jest jedyną furtką, przez którą może ona do nas dotrzeć. Wiele cennych wskazówek wyjaśniających jak być obecnym w teraźniejszości znajduje się w poniższej prelekcji Eckharta Tolle. (Polecam jego książkę „Potęga teraźniejszości”).
Pingback: Duchowe przebudzenie cz.2 |
Reblogged this on consciousness792.
Pingback: Duchowe przebudzenie cz.1 |
Ciesze się że natrafiłem na ten artykuł. Jestem przekonany że jest to prawda bo juz to nie raz świadomie doświadczyłem. Jak mogę prosić o jakieś dalsze wskazówki to byłbym wdzięczny.
Napiszę w przyszłości czwartą część, gdzie wymienię inne składowe 🙂 Co do teraźniejszości to najwięcej informacji i wskazówek znajduje się w książce „Potęga Teraźniejszości” : https://globalneprzebudzenie.wordpress.com/2016/06/06/potega-terazniejszosci-eckhart-tolle/ . Pozdrawiam 🙂
Witam, bardzo podobały mi się te trzy części o duchowym przebudzeniu. Chętnie przeczytam „Potęgę teraźniejszości”. Chciałabym się dalej zagłębiać w bloga – czy mogłabym prosić o wskazówki jak czytać bloga, w sensie – od czego zacząć?
Krolestwo Boże to nie stan SERCA to Najprawdziwszy Rząd rzeczywisty na czele z Jezusem w Niebie.Rząd ma swoje prawa którymi się prowadzi co więcej prowadzi ludzi do wyzwolenia z mocy grzechu do doskonałości cielesnej i duchowej.
Jakiego grzechu?
No właśnie jakiego grzechu?
“Akceptacja oraz ufność do wszystkiego co nas w życiu spotyka…”
tak, to prawda…
Bhajan