Moja wieczorna praktyka na urlopie :)

Jestem właśnie na urlopie w swoim rodzinnym domu, u mojej mamy 🙂 Oto na zdjęciu moja miejscówka do wieczornej praktyki, którą sobie wymyśliłem. Czuję, że powinienem się z nią podzielić. Jestem w Polsce zazwyczaj raz lub dwa razy w roku, staram się więc wykorzystać ten czas rozwojowo.

Natura jest naszym największym sprzymierzeńcem. Wybrałem służbę życiu, więc i życie służy dla mnie, m.in za pośrednictwem natury. Dostanę taki dostęp do świadomości, wiedzy i informacji w naturze, na ile sam udostępnię siebie naturze, Matce Ziemi, aby wesprzeć ją w procesie jej wzniesienia.

Wszystko co pochodzi od natury jest pulsującą, żywą wibracją. Ziemia jest żywą biblioteką informacji. Kolory roślin mają swoją częstotliwość, która oddziałuje na nas. Każdy jeden zapach jest żywym wibrującym polem energetyczno-informacyjnym, ktory wielowymiarowo wpływa na nasze energetyczne ciała subtelne. Każda kropla wody, każde źdźbło trawy, każdy pień drzewa żyje i ma swoje pole wibracyjne. Natura nam służy, natura nas kocha, pomaga nam w okresie naszej transformacji świadomości, pomaga nam się wznieść. Sama się wznosi, więc jak kochająca matka podciąga nas również ku górze. To nasz największy przyjaciel. Cała informacja dotycząca planetarnej zmiany jest zakodowana w naturze.

Wszystko co robimy dla siebie, cała praca jaką wykonujemy z samym sobą, wpływa na Polskę, wpływa na świat, wpływa na cały kosmos, bo wszystko jest jednym. Każdy człowiek jest mikrokosmosem (fraktalem), będącym częścią makrokosmosu (większego fraktala). Każdy człowiek jest atomem boskości, z takim samym potencjałem. Wyższość, niższość, porównywanie się, rywalizacja istnieje tylko w naszym umyśle i jest sztucznym programem, który blokuje nas przed odkrycią pełni siebie, pełni własnego duchowego potencjału. Jesteśmy zmianą, którą ujrzymy w świecie.

O to moja wieczorna praktyka, przyczyniająca się w głowniej mierze do akcpetacji, poszanowania, zintegrowania, uwolnienia, otulenia bezwarunkową miłością własnego cienia.

Wdychanie zapachu (eteru) dzikiego bzu:

Uwalnianie,rozpuszczanie zniekształconych wzorców umysłu, wzorców postaw i reagowania, aby w pełni przejawić swój duchowy potencjał i być sobą. W moim przypadku: nieśmiałość, poczucie niższości, wstyd, brak pewności siebie.

Czyszczenie resztek wypatrzeń świadomości egocentrycznej, warunkujących postrzeganie kobiet przez pryzmat seksualnego pożądania.

Wzorce tych wypaczeń pochodzą głównie z pamięci genetycznej/rodowej (traumy moich przodków związane z gwałtami i przemocą dokonymi w okresie wojen w ubiegłym stuleciu (telegonia)). Ważne jest to głównie z dwóch powodów. Czyszcząc w ten sposób pamięć genetyczną/rodową, przyczyniam się do „otworzenia się” nowej linii genetycznej (w szerszej perspektywie przetrasmutowane kolektywne pole morfogenetyczne Polaków) dla potężnych świetlistych istot, które zaczynają się wcielać, rodzić na terenie Polski ( w konsekwencji czego na Ziemi), aby wspomóc Polskę w odegraniu ważnej roli w przemianie naszego świata.

Drugi powód: Uzdrawiając, czyszcząc te ciągle istniejące jeszcze we mnie wypatrzone, nie mające za wiele wspólnego z bezwarunkową miłością wzorce i energie, przyczyniam się do budowania równowagi pomiędzy energiami pierwiastka męskiego i żeńskiego na świecie. Naprawa relacji damsko-męskich (zakończenie relacji opartych o władzę, kontrolę, dominację i pożądanie (wypatrzone, syntetyczne programy trzeciowymiarowego umysłu). Chciałbym, aby moja postawa, sama obecność pomogła kobietom otworzyć swoje serca (przede wszystkim zaś otworzę swoje serce), odczuwać pełnię godności, wyrażać siebie.

Słuchanie odgłosów ptaków (naturalne, oparte o proporcję świętej gemoterii, dźwiękowe częśtotliwości solffeżowe (solfeggio).

Czyszczenie negatywnej energii z aury, wzmacnianie aury, uwalnianie mentalnych blokad, rozpuszczanie struktury.oprogramowania trzeciowymiarowego spolaryzowanego (dualizm) umysłu. Budowanie w sobie energii lekkości, wolności, spontaniczności. Płynne i swobodne wyrażanie siebie (rozpuszczanie blokady czakramu gardła)

Stanie na boso:

Uziemienie, żeby ogarniać ten świat trzeciego wymiaru, funkcjonować i odnajdywać się w nim jako tako 🙂 Podpinie i zczytywanie informacji z aktywującej sie matrycy Polski piątego wymiaru, (przebudzenie energii słowian, rozpuszczanie się „pasożytnicznej” siatki energetycznej nałożonej wieki temu na Polskę, aby ją trzymać w ryzach, nie dopuszczając do jej rozkwitu), aktualna przemiana kodów energetyczno-wibracyjnych terenu Polski i jej przyszły wpływ na świadomość Polaków.

Trzymanie się drzewa bzu:

Również odbudowa i wzmocnienie aury, biopola. Oczyszczenie (uwalnianie) ze wielu poziomów swojego ciała destrukcyjnych emocji, wszystkiego co bazuje na lęku, głównie smutek i niepewność.

Patrzenie w zachodzące słońce:

Aktywacja szyszynki (otwieranie się na wielowymiarowość rzeczywistości oraz własnej istoty), wypełnianie za pośrednictwem kanału oczu światłem w celu m.in uzdrowienia, odblokowania i aktywowania DNA, integrowanie i scalanie się ze swoją istotą świetlistą, świetlistym umysłem. Połączenie (w celu zczytania informacji, planów, obecnej sytuacji Planety Ziemi w kontekście procesów galaktycznych) z wielkim centralnym słońcem naszej galaktyki, z którego energia, informacja, hologramy wiedzy, wpływają za pośrednictwem naszego słońca (będącego portalem/kanałem) w formie jego promieni (świetlisto-fotonowa masa) do naszego układu słonecznego.

Esencją naszą jest światło i miłość. Nowa Ziemia jest teraz. Wszystko ma swój głęboki sens.

Kocham Was. Kocham bezwarunkowo, wolny od jakiegokolwiek osądu, każdego kto to będzie czytał. Napiszę wkrótce szerszą relację z mojego urlopu. Jesteśmy jednym 🙂 Jestem dla Was 🙂 Współpraca oraz bezwarunkowa służba dla ludzkości jest kierunkiem 🙂 Jesteśmy zmianą 🙂

#lightworker

9 komentarzy

  1. Dziekuję za bardzo interesujące artykuły. Przy okazji sugeruję poprawienie pisowni wyrazu „wypatrzenia” na „wypaczenia”. „Wzorce tych wypaczeń”. Pozdrawiam mocno Czesław 🙂

    czw., 9 maj 2019, 18:37 użytkownik WordPress.com napisał:

    > globalneprzebudzenie posted: ” Jestem właśnie na urlopie w swoim rodzinnym > domu, u mojej mamy 🙂 Oto moja miejscówka do wieczornej praktyki, którą > sobie wymyśliłem. Czuję, że powinienem się z nią podzielić. Jestem w Polsce > zazwyczaj raz lub dwa razy w roku, staram się więc wykorzystać” >

    Czesław Sławicki
  2. To wszystko jest sympatyczne ale nie potrzebne do kontaktu z Bogiem. Bo już jesteśmy z nim połączeni. Na wieki. Wystarczy naprawdę uwierzyć, że ” Ja i Ojciec jedno jesteśmy”i żyć tą prawdą. Szukanie Boga polega na zaprzestaniu szukania Boga. Pozdrawiam serdecznie.

    DD
    1. Tak, zgadzam sie. Mozna sie znalezc w totalnie wyizolowanych warunkach, odcietym od natury, slonca, jedzenia itd i poprzez istniejacy.w naszym wnetrzu. sercu kanal polaczenia ze zrodlem dokonac jakielkolwiek transformacji, rozkwitu i wzniesienia. Mamy w sobie to wszystko. Natura ma jednak taka piekna energie, ze ciezko mi przejsc obok niej obojetnie, nie skorzystac z jej dobrodziejstw, potencjalu, zatanczyc z nia. Pozdrawiam z calego serca 🙂 !

  3. Natura jest wszechpotężna, wspiera mnie od lat. Nie wyobrażam sobie życia be kontaktu z nią na co dzień. Jej zapach, ciepło słońca, śpiew ptaków, miękkość ziemi, przemijanie i wciąż nowe jej odsłony. Bezwarunkowa miłość jaką nam wciąż daje. dziękuję za Twoje bezcenne wpisy.
    Moje serce pozdrawia Twoje serce 🙂

    Urszula

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *