Wydostać się ze strumienia myśli

shutterstock_79430332-500x313

Jako społeczeństwo utkwiliśmy w przekonaniu, zakładającym w skrócie, że uzdrowienie świata,  może nastąpić jedynie poprzez naprawę instrumentów, które nim zarządzają. Wyobrażamy sobie, że wystarczy oczyścić z całego syfu politykę, ekonomię czy gospodarkę,  przeorganizować ich struktury na takie, które będą służyć człowiekowi, zamiast go zniewalać, a wtedy Ziemia stanie się krainą mlekiem i miodem płynącą. Oczywiście, zmiany na tym poziomie są konieczne, lecz całkowicie zapominamy, że są one jedynie jednym z wielu warunków, niezbędnych do tego, abyśmy znaleźli się w rzeczywistości, w której pragniemy żyć. Spędzamy więc kolejne dni, przyglądając się temu całemu zewnętrznemu bałaganowi, tkwiąc w poczuciu bezradności.

Obecnie jako ludzkość dopiero dochodzimy do zrozumienia uniwersalnych praw, którym podlegamy my oraz cała otaczająca nas rzeczywistość – wszechświat.  Uświadamiając sobie, że jesteśmy boskimi, duchowymi istotami, obdarzonymi mocą twórczą, zdajemy sobie dopiero sprawę z naszego wpływu na otaczającą nas rzeczywistość, w każdej sekundzie naszego życia. Jeżeli połączymy to ze zrozumieniem tego, że rzeczywistość sama w sobie jest fraktalem, w którym mniejsze fragmenty składają się na większą całość, łatwo zrozumiemy, że zmiana na Planecie może mieć miejsce jedynie gdy zmienia się na niej ludzie.

Dlatego jestem zdania, że ciągłe narzekanie na polityków itd, jest po prostu sprytnym, przeważnie nieświadomym zrzuceniem z siebie odpowiedzialności  za naszą wspólną przyszłość. Oczywiście system sam w sobie zmierza wielkimi krokami do upadku, a czekający tuż za rogiem kolaps polityczno-ekonomiczny będzie spektakularnym planetarnym wydarzeniem. Uważam, że powinniśmy się jednak skupić na własnym rozwoju, poszerzaniu naszej świadomości, aby w ten sposób poprzez swój indywidualny poziom wibracji wpłynąć jak najmocniej na ten świat. Jest wiele pracy do wykonania, wymagającej oczyszczenia naszego wnętrza, z tego co w nas wtłoczono oraz sami sobie nawrzucaliśmy przez całe dotychczasowe życie.

Jedną z rzeczy, którą na pewno warto sobie uświadomić jest poziom zniewolenia, jakiemu podlegamy wobec naszym własnym umysłom. Doprawdy zdumiewające jest to, że dotyczy to absolutnie wszystkich, a mało kto potrafi to dostrzec. Polecam poruszającą ten problem przemowę pisarza Eckharta Tolle’a, którego uważam za jedną z wielu osób, mających ogromy wkład w przebudzenie się zbiorowej świadomości na Planecie. Eckhart mówi w tym filmiku m.in o tym, jak nasze myśli i wywodzące się z nich, interpretacje, osądy, koncepcje są źródłem naszego cierpienia, które jednocześnie wypaczają przy tym obraz świata, nas samych, drugiego człowieka oraz życia samego w sobie

https://www.youtube.com/watch?v=KOO-VOPxK4U

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *