Pięć sugestii i rozwiązań dotyczących podtrzymania scieżki swojej indywidualnej ewolucji świadomości

Wartościowe porady, zawarte w wydanym niedawno czwartym tomie książki „Rozmowy z Bogiem”, Neila Donalda Walscha. Polecam mocno tą książke, jest w niej zawartych dużo ciekawych wątków i wglądów, opisujących miedzy innymi pomoc udzielaną naszej rasie w tym wyjątkowych okresie ewolucyjnego przeskoku, przez wyżej rozwiniętych cywilizacje z innych wymiarów, przybliżenie jak takie cywilizacje funkcjonują i postępują, oraz jak wprowadzenie i zaczerpnięcie od nich niektórych wzorców mogłoby pomóc w przemieniu naszego świata na lepsze.


 

„Potraktuj swoje całe życie jako proces integracji, nie zawężaj go jedynie do wycinka całości. Dlatego nie spiesz się, nie próbuj osiągnąć w ciągu najbliższego roku czy miesiąca pełnej integracji wszystkiego, co do tej pory sobie przyswoiłeś.

Dla osoby, która jest z natury niecierpliwa, nie brzmi to zbyt zachęcająco.

Jaki pożytek z niecierpliwości, jeśli przeszkadza ci w docenieniu postępów, jakich dokonałeś, i tempa, w jakim to osiągnąłeś, jeśli nie pozwala ci czerpać ze swych osiągnięć inspiracji i nadziei na przyszłość?

Innymi słowy, bądź wyrozumiały dla samego siebie.

Innymi słowy, bądź wyrozumiały dla samego siebie. Popatrz na siebie, pomyśl, jaki byłeś dawniej, przed laty, i jaki byłeś jeszcze całkiem niedawno, a jaki jesteś teraz. Twój rozwój przypomina przebieg funkcji wykładniczej. To postęp geometryczny. Ta prawda dotyczy również wszystkich, którzy śledzą nasz dialog. Nie przez przypadek są odbiorcami tych słów. Właśnie do takiego doświadczenia dążyli. I ty, i oni, wszyscy wkraczacie w Idealną Chwilę na Skok Ewolucyjny.

Teraz już łatwiej będzie wam posuwać się naprzód. Najtrudniejszy odcinek, najcięższą wspinaczkę macie już za sobą. Odtąd będziecie mieć już „z górki”.

Dziękuję. Dziękuję w imieniu na wszystkich. A czy mógłbyś podsunąć nam jakieś praktyczne rozwiązania, narzędzia, za pomocą których mógłbym zintegrować wszystko, czego się dowiedziałem? Bardzo zależy mi na spójności. Raz na jakiś czas, kiedy przeżywam akurat „zwyżkę” formy duchowej, udaje mi się osiągnąć spójność. Ale chciałbym popierać słowa czynami każdego dnia. Marzę o tym, żeby utrzymywać tę spójność cały czas.

Ależ przez cały czas próbujesz, nie widzisz tego? Gdyby było inaczej, nie zależałoby ci na tym, żeby twoje czyny nie rozmijały się ze słowami. Twoje wewnętrzne zmagania to element procesu. Ten proces trwa cały czas.

Cały świat przechodzi obecnie ewolucyjną przemianę, dotyka ona również ciebie. Jesteś częścią tego zjawiska. A mówiąc dokładniej, należysz do grona osób, które przyczyniają się do tej przemiany. Tak jak i wszyscy pozostali, którzy z własnego wyboru działają na rzecz przebudzenia ludzkości.

Dlatego miej dla siebie cierpliwość, nie próbuj przyspieszać procesu. Wszyscy zmierzacie dokładnie tam, dokąd staracie się dotrzeć, jesteście coraz bliżej celu. A po drodze, łagodnie i z czułością, zabierzcie ze sobą innych, którzy dostrzegają zachodzącą w was zmianę, a których wasza postawa inspiruje do pracy nad sobą.

Gdybyście wszyscy wystąpili nagle i od razu jako Doskonały Przykład Przebudzonej Istoty, inni mogliby was podziwiać, lecz nie ujrzeliby w was odbicia samych siebie. Rozumiesz więc, że zmagasz się ze sobą w ich imieniu? Że twoje zmagania przynoszą im korzyść?

Zatem nie wzdychaj „Boże, kiedy w końcu wreszcie skończy się ta wewnętrzna walka”. Niech twoje wysiłki staną się bardziej widoczne dla innych, a gdy już odniesiesz zwycięstwo, swym własnym przykładem udowodnisz, jak bardzo mylą się ci, którzy nie wierzą w możliwość przemiany.

Każdego potrafisz podnieść na duchu.

Cóż, jeśli nie ja, to kto?

Dowcipny jesteś, wiesz?

Podobno.

Ale tak na poważnie, czy mógłbyś nam zdradzić jakieś skuteczne rozwiązania, jakieś sposoby, dzięki którym moglibyśmy przynajmniej podtrzymać proces naszej indywidualnej ewolucji?

Wiesz, przecież, że nie ma jednej „właściwej drogi”, wiodącej na szczyt.

Tak, wiem. Podkreślałeś to wiele razy. Ale na pewno możesz dać nam jakieś wskazówki, podsunąć sugestie warte przemyślenia.

Na to mogę się zgodzić. W takim razie oto pięć sugestii:

Przejrzystość, czyli „pokaż innym swoje zmagania”

O przejrzystości była mowa przed chwilą, z resztą wspomniałem o niej już wielokrotnie. Niech walka, jaką toczysz z sobą, i postępy, jakich dokonujesz na drodze do pełnego przebudzenia, będą jawne i widoczne dla wszystkich, z którymi się stykasz. Dobrowolne dzielenie się zmaganiami wzmocni cię i wyzwoli w zadziwiający sposób, pobudzi w tobię wolę wyrażania Boskości, a u innych uwolni wewnętrzne pragnienie, żeby pójść w twoje ślady.

Zasadniczość, czyli „stwórz powód”.

Niekiedy może ci się wydawać, że nie warto pokonywać trudności piętrzących się przed tobą na drodze, którą wybrałeś, chyba że nadasz swemu działaniu sens wykraczający poza proste przezwyciężanie przeszkody. Musisz sobie zadać pytanie „po co?”. I sam sobie na nie odpowiedzieć.

Powiadam ci: Twoja droga służy wyższemu celowi. Każda Dusza, która poznaje przez doświadczenie to, co zawsze wiedziała na poziomie świadomości, wyraża również Nadświadomą Wolę Zbiorowości, wspomagając własnym rozwojem ewolucję całego gatunku, albowiem posuwając się do przodu pozostawi za sobą punkt oparcia i odskocznie, dzięki którym idący jej śladem mogą przebyć drogę jeszcze szybciej.

Akceptacja, czyli „wyrażaj wdzięczność”.

To być może najpotężniejszy środek do osiągnięcia celu. Wdzięczność to nie tylko odruchowa reakcja, to także świadomie wybrana energia. Kiedy ktoś postanawia okazywać wdzięczność za wszystko, co spotyka go w życiu (mam na myśli dosłownie wszystko), ustanawia odpowiednią sygnaturę energetyczną, ta sygnatura zaś wpływa na energię zarysowującego się zdarzenia. Może to w cudowny sposób przeobrazić samo zdarzenie, nie mówiąc o całym życiu doświadczającego.

Tworzenie, czyli „wybieraj stan bycia”.

Wybieraj zawczasu, jaki chcesz być, zanim jeszcze coś pomyślisz, powiesz czy zrobisz. W życiu o wiele ważniejsze od samej czynności jest to, jaki jesteś, kiedy tę czynność wykonujesz. To niesamowite, lecz wskutek samej tylko intencji „bycie” przestaje być reakcją i staje się kreacją. Bycie nie jest pochodną doświadczenia – bycie to coś, co wnosisz do swojego doświadczenia. I ostatnie narzędzie służące integracje:

Spontaniczność, czyli „zdaj się na Duszę”.

Najczęściej to twój ośrodek logicznego myślenia decyduje o tym, jak przyjmujesz rozmaite wypadki przytrafiające ci się w życiu: chorobę, rozczarowanie, miłą niespodziankę czy cokolwiek innego. Twój umysł analizuje dane, jakie posiada na temat doświadczenia, które staje się twoim udziałem, i to przesądza o twojej reakcji na nie.

Możesz jednak rozwinąć w sobie zdolność reagowania w oparciu o ośrodek mądrości kryjący się w Duszy. Dusza posiada niezmierzone zasoby danych i o tym samym doświadczeniu wie o wiele więcej, widzi je w znacznie szerszej perspektywie niż Umysł.

Dusza to miejsce, w którym już dokonała się integracja wszystkiego, co wiesz. Chodzi po prostu o to, żeby to uzewnętrznić, dać temu wyraz. Dlatego w chwilach, gdy otrzymujesz niespodziewaną wiadomość, nieważne czy „złą” czy „dobrą”, zanim cokolwiek zrobisz, wydaj polecenie Umysłowi, żeby się nie wtrącał. Zobaczysz wtedy, że zareagujesz bez namysłu, spontanicznie, objawiając mądrość i świadomość swojej Duszy.”

Neil Donald Walsch – „Rozmowy z Bogiem, tom IV”

 

5 komentarzy

  1. Teraz już wiem,że droga jaką przeszedłem ma sens,że służy przygotowaniu i nakierunkowaniu mojej wiary w dobrym kierunku…Postaram się przekazać zdobyte doświadczenie w jak najlepszy sposób,niech inni mają łatwiej…Wiem że Bóg jest moim przyjacielem i pomimo prób na ktore wystawia mnie życie…jest zawsze przy mnie i nie pozwala na zgubę.Dziekuje☺

    😇
  2. Wiem że jestem Bogiem, i wiem że umysł i ciało są moim ograniczeniem. Będąc tym który był, jest i będzie, trudno mi odmówić sobie radości w mojej kreowanej rzeczywistości. 🙂

    Iluzjonista

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *