Wiele osób zastanawia się nad tym, w jaki sposób przebiegać będzie proces, w którym ludzkość odzyska swoją wolność oraz suwerenność. W jaki sposób ludzie sprawujący kontrolę nad planetą, tworzący i zarządzający ziemskim systemem, stracą władzę?
Bardzo dużo ludzi – w kontekście znajdujących się w przestrzeni informacji o totalitarnych planach „elit” rządzących światem – nie dostrzega zbytnio szans oraz nadziei na to, że ludzkość kiedykolwiek będzie wolna. Tego rodzaju postrzeganie sytuacji oraz podejście do tematu wynika wyłącznie z zawężonej perspektywy, ograniczonego postrzegania, innymi słowy, czysto z trzeciowymiarowej percepcji. W takim przypadku zazwyczaj nie uwzględnia się energetycznych zjawisk, które dotyczą planety. Pomija się także naturę świadomości, czyli tego, czym jest rzeczywistość, oraz kim w swojej istocie jako ludzie jesteśmy, Zapomina się o tym, jak moc twórcza zbiorowej świadomości, w potężny sposób wpływa na zewnętrzne warunki i okoliczności. Nie widzi się także głębi procesu, który dokonuje się w naszych wnętrzach.
Zapominamy często o tym, że my jako ludzie jesteśmy drobinami na ogromnym ciele Ziemi, która przechodzi przez swój proces wzniesienia, przemiany swoich kodów energetyczno-wibracyjnych, przeprogramowaniu swojego poziomu częstotliwości z jednego pasma wibracji/wymiaru na drugie, wyższe. Na skutek tego, że coraz większa świetlisto-fotonowa masa jest wprowadzana na Ziemię, przebudowie podlegają elementy kształtujące materię oraz strukturę atomową naszego świata, a żywioły są kodowane nową, wyższą częstotliwością. Wszystko to świadczy o skali i głębi zjawiska, z jakim mamy do czynienia. Ponieważ nowa, podwyższająca częstotliwość Ziemi coraz silniej wpływa na struktury każdego człowieka, zarówno te energetyczne, komórkowe, biologiczne, mentalne, emocjonalne, to ostatecznym tego celem jest przebudzenie się rasy ludzkiej do wyższej świadomości. Siły ewolucyjne wymuszą wiec na ludziach przejście na wyższą częstotliwość, co będzie związane z totalną zmianą percepcji. Tak potężnej zmianie, wibracyjnemu przesunięciu, zawsze towarzyszy też pewien chaos oraz polaryzacja.
Przeskok wibracyjny, jaki stopniowo wykonuje Ziemia, doprowadzi do odcięcia pasm trzeciego wymiaru. Dzieje się to etapowo, jest to rozłożone w czasie, lecz już teraz zaczyna to być bardzo widoczne. Wymiary – ich przestrzeń – są, innymi słowy, określonym stanem świadomości, perspektywą, z jakiej postrzega się, czuje, doświadcza rzeczywistość oraz samego siebie.
Przez wiele tysięcy lat, nic o tak ogromnej skali i transformującej sile, nie miało miejsca na planecie. Dlatego jest to tak wyjątkowy czas. Jest to zupełnie nowy i na razie nieznany dla większości ludzi wgląd w rzeczywistość na planie ziemskim. Z tego powodu perspektywa ta jest najczęściej pomijana i nieuwzględniana, podczas wyobrażania sobie i projektowania przyszłości, która nas czeka.
Szczególnie dotyczy to kwestii odzyskania przez ludzkość wolności, utraty władzy przez „elity”. Wiele osób swoją projekcję i przypuszczenia na temat tego, jak to się wydarzy, opiera wyłącznie na bazie tego, co zna ich umysł, informacji w nim zgromadzonych, zapisach w podświadomości, w głównej mierze wynikających z wiedzy i doświadczeń nabytych przez rasę ludzką w trakcie trwania całej historii naszej cywilizacji.
Oba te czynniki decydują o tym, że perspektywa jest ograniczona i już z założenia błędna. Pierwszy czynnik to nieuwzględnianie procesu, przez jaki przechodzimy z planetą, drugi – staranie się ujrzeć i uchwycić ważny moment przemiany świata, za pośrednictwem starych, trzeciowymiarowych narzędzi. Rdzeń i natura procesu przemiany, transformacji naszego świata są zawarte w przesunięciu częstotliwości, z jaką wibruje ziemski plan, nałożeniu się jednego wymiaru na drugi. Próba zrozumienia i wyobrażenia sobie jak ta zmiana się dokładnie dokona i co zastaniemy po niej, przy posługiwaniu się starą optyką opierającą się na informacji i wglądzie trzeciowymiarowego umysłu, jest sama z siebie niemożliwa. To tak jakby pisklę zamknięte w jajku miało z poziomu rozpoznania rzeczywistości, w której się znajduje, wyobrazić sobie jak będzie wyglądał sam proces wykluwania się, oraz funkcjonowania w całkiem nowym „świecie”.
Siły rządzące planetą zaprojektowały tak system, aby utrzymywać ludzką świadomość w niskowibrującym paśmie trzeciego wymiaru, zamykając ludzkość we wzorcach wzajemnej separacji, lęku, walki o przetrwanie, bezsilności, poczucia bycia ofiarą, nieświadomości swojej natury jako istot światła, konfliktów, niedoborów itd. Swoją agendę, strategię i działanie opierają na wzorcach kontroli, władzy, braku empatii, nienawiści, agresji, braku szacunku do życia.
Ponieważ na poziomie energetycznym istoty te są najsilniej negatywnie spolaryzowaną manifestacją trzeciego wymiaru, to w kontekście tego, że trzeci wymiar ziemski jest przeznaczony do degradacji, rozkładu i rozpuszczenia się, siły te jako pierwsze będą musiały poddać się temu procesowi. Jest to nieuniknione i pewne. Niemożliwe jest po prostu, aby na pewnym poziomie wzrostu energetycznej częstotliwości planety (co będzie kompatybilne ze wzrostem naszej zbiorowej świadomości), grupa ta mogła utrzymać swoją decyzyjność i sprawczość, mieć cokolwiek do powiedzenia. Ich dni są po prostu policzone. Pomiędzy nimi a przestrzenią planetarną, planem ziemskim będzie po prostu zbyt duża różnica wibracyjna. Żeby sobie to lepiej wyobrazić, można posłużyć się analogią z temperaturą, która jest też m.in. związana z częstotliwością drgań cząstek tworzących dany układ. Jeśli tak wielki obiekt, jak planeta podnosiłby coraz intensywniej swoją temperaturę, to niemożliwe jest się utrzymanie na niej, jeśli jest się zbudowanym z lodu.
Zmiana warunków życia na Ziemi odbędzie się poprzez zmianę, wzrost częstotliwości wibracji samej przestrzeni ziemskiej, a także ludzkości. Jest to kluczowy aspekt, pozwalający zrozumieć wszystkie przeobrażenia, którym nasz świat zaczyna coraz widoczniej ulegać. Przeskok wibracyjny Ziemi spowoduje, że w pewnym momencie pasmo częstotliwości trzeciego wymiaru zostanie po prostu „odcięte”, a wraz z tym przestaną być dłużej zasilane przez przestrzeń charakterystyczne dla trzeciego wymiaru treści oraz postawy. To planeta, w połączeniu z siłami i prawami kosmicznymi dyktuje warunki. Ludziom pozostaje tylko nadążyć oraz dostosować się do tego wszystkiego. Ziemia jest świadoma, inteligentna i czująca. Znajdujemy się na niej jako ludzie po to, aby wraz z nią się rozwijać, dokonać przeskoku ewolucyjnego, wznieść swoją świadomość, podobnie jak ona. Cały plan ziemski jest przestrzenią, która zapewnia takie warunki, mającą za zadanie wystymulować w nas transformację oraz wzrost świadomości. Dzięki temu ostatecznie ziemski plan stanie się planem ewolucyjnym, przestrzenią energetyczną, której właściwości umożliwią bycie oraz zbieranie doświadczeń dla istot o większym poziomie świadomości, stwarzając warunki, okoliczności i dogodność, aby przejawić większy zakres potencjału istot światła.
Dlatego ludzkość dążąc do wyzwolenia się, chcąc, aby wolność zamanifestowała się jak najszybciej oraz najskuteczniej, powinna się skupić na podniesieniu własnej częstotliwości ponad pasmo trzeciego wymiaru i z tego poziomu podjąć działanie, bo nie o bezczynność i bierność też tu chodzi. Działanie powinno jednak zawsze wynikać z wysokiego stanu świadomości. Wolność na zewnątrz nas, pojawi się wtedy, kiedy staniemy się wolni wewnętrznie, a to nastąpi w momencie, kiedy odzyskamy autonomię oraz suwerenność nad własnym umysłem. Ponieważ struktura naszego umysłu jest trzeciowymiarowa, przywracanie wewnętrznej niezależności może się odbyć jedynie poprzez wzniesienie się ponad umysł, jego wibracyjne, trzeciowymiarowe pasmo częstotliwości. Podczas gdy planeta przechodzi z jednego pasma wibracji do drugiego, „środek ciężkości” ludzkiej świadomości będzie musiał ulec przesunięciu z umysłu do ośrodka energetycznego serca, które jest źródłem bezwarunkowej miłości, posiadającym całkiem inną, o wiele wyższą częstotliwość drgania. Taką zmianę wywrze i narzuci nam ewolucja, a my, aby się do tego dostosować wybierzemy drogę miłości.
Wyobraźmy sobie symbolicznie pasmo trzeciego wymiaru jako płaszczyznę, wielki energetyczny płaszcz wokół Ziemi, który funkcjonował tutaj od tysiącleci. Taka energetyczna „zagroda”, w której obrębie przez cały ten czas ludzkość żyła i doświadczała. Najrozsądniejszym rozwiązaniem i w zasadzie jedynym sposobem, aby pomóc Ziemi rozpuścić tą niskowibracyjną, energetyczną zagrodę, jest doprowadzenie do sytuacji, w której sporo, wystarczająca ilość ludzi na całym świecie, zacznie wibrować częstotliwością o wiele wyższą, dosłownie wznosząc się ponad ten płaszcz. Wcale nie musi być to nie wiadomo jak ogromna ilość ludzi. Warto o tym pamiętać, bo zauważyłem, że wiele osób nie widzi zbytniej szansy na poprawę warunków życia, ponieważ wg nich tak dużo ludzi jest nieświadomych i zmanipulowanych. To bez znaczenia tak naprawdę. Tylu ludzi świadomych na całym świecie, ile potrzeba, znajdzie się i tak, ponieważ taka jest natura procesu. Pozostali swoim tempem, w swoim stylu, też będą w podobnym kierunku zmierzać. Oczywiście będzie też sporo osób, które do końca będą stawiać opór zmianom i to też jest naturalne. Tak to już jest.
Ziemia, otwierając właśnie w samej sobie – poprzez wzrost własnej częstotliwości wibracji – wysokowibrującą przestrzeń, powoduje, że bardzo dużo ludzi do takiego wysokiego pasma dostroi się w sobie, będzie dosłownie przez świadomość planety „wypchnięta” ku górze, a wtedy będą też oni coraz silniej oddziaływać na resztę ludzi, stymulując i poniekąd aktywując w nich potencjał podniesienia własnej świadomości. Tak po prostu działa zbiorowe pole morfogenetyczne ludzkości. Co się wydarzy w sytuacji, gdy wystarczająca ilość ludzi stworzy taką własną przestrzeń wibracyjną, która „lokuje się” ponad pasmem planetarnej matrycy trzeciego wymiaru?
Ludzie Ci dosłownie zaczną „wylogowywać” swoją świadomość z matrycy trzeciego wymiaru, która tym sposobem będzie tracił źródło swojego zasilania. Zamknięcie naszej świadomości w paśmie trzeciego wymiaru było przyczyną tego, że świat wyglądał przez tysiące lat tak, a nie inaczej. Jaki stan świadomości zbiorowej, taka rzeczywistość na zewnątrz niej. Najważniejszym czynnikiem, który dokona zmianę, nazwijmy to, że przechyli szalę na stronę ludzkości, jest fakt, że sama wyższa wibracja takich istot, moc otworzonego serca, a także ich spojrzenie, akt obserwacji oraz oddziaływania na świat i system trzeciego wymiaru, zacznie go spektakularnie rozpuszczać. Siłą rzeczy będzie on musiał runąć pod wpływem „ciśnienia” coraz wyżej wibrującej planety, w korelacji z wysokim stanem świadomości, wysoką częstotliwością energetycznego pola ludzi. Dlatego kluczem jest dostrojenie się do wysokiej częstotliwości w sobie (powrócenie do siebie), aby później z tego poziomu podjąć działanie, emanować i przejawiać wyższą świadomość. Z tej przestrzeni naturalnie pojawią się wszystkie możliwości oraz rozwiązania, jakich nasz świat dziś potrzebuje.
Próby zmiany czegokolwiek w naszym świecie poprzez walkę, opór, konflikt, czy siłę woli, trwają już tysiące lat i przez ten czas, nic się w zasadzie w tej kwestii nie zmieniło. Jest tak, ponieważ rasa ludzka do tej pory nie zmieniła swojego poziomu świadomości, pozostając zamknięta w hologramie trzeciego wymiaru. Świadomość jest twórcza. Na czym skupia swoją uwagę, to powołuje do istnienia. Sposób, w jaki na coś patrzy, sprawia, że takim to się staje.
Jeśli chce się więc stworzyć inną, nową rzeczywistość, linię czasową, w której ludzie sprawujący władzę, reprezentują wyższy poziom świadomości (co jest jednoznaczne z tym że ci, którzy są obecnie, odejdą), należy po prostu spojrzeć na tych obecnych z wyższego poziomu świadomości, a następnie z tego poziomu działać i zachowywać się wobec nich. Innymi słowy trzeba całą obecną sytuację ujrzeć z innej perspektywy, przede wszystkim wolnej od lęku, przyjmując całkiem inną postawę. Oznacza to dokładnie wzniesienie się ponad trzeci wymiar. Dotyczy też to dosłownie wszystkiego. Chcesz ujrzeć inny świat? Spójrz na wszystko w nim z wyższego poziomu świadomości, funkcjonuj z tego poziomu, a z biegiem czasu ujrzysz manifestację tego poziomu świadomości w świecie. Innymi słowy, słynny cytat: „bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie”.
Dopóki patrzy się na ludzi rządzących, czyli mających wpływ oraz decyzyjność na nasz świat, świadomością zawężoną do trzeciowymiarowej percepcji, to będzie się ich postrzegało i odczuwało przez pryzmat wzajemnego oddzielenia, strachu, dualizmu (my dobrzy – oni źli), walki, bycia ofiarą, bezsilności, agresji, nienawiści itd. Patrząc i działając z tego poziomu, podtrzymuje się hologram takiej relacji i stosunku między nami a nimi. Rzeczywistość się wtedy nie zmieni. Po nich będą przychodzić następni, tacy sami. Na takich samych wzorcach będzie opierało się łączące nas spoiwo, czyli system.
Aby odebrać takim ludziom moc (której tak naprawdę nie mają), wystarczy przywrócić ją sobie, czyli wznieść się na wyższy poziom świadomości – co można nazwać świadomością piątego wymiaru. W tym stanie świadomości, oddzielenia już nie ma. Zresztą, nigdy go nie było, lecz dopiero z tego poziomu to się dostrzega i czuje. Odczuwanie jedności ze wszystkim, co istnieje, bazuje na otworzonym sercu i płynącej z niego bezwarunkowej miłości. Strach jest zastąpiony miłością, zaś bezsilność, sprawczością i twórczością. Kontrola oraz manipulacja, ustępuje miejsca wolności i prawdzie.
Skoro wszystko jest jednym, to także ludzie przy władzy są z nami połączeni. Wszystko jest tańcem i przejawem jednej świadomości. Wiele osób nie chce tego zrozumieć. Twierdząc, że wszechświat jest jednością, przy czym jednocześnie kilku „złych” ludzi na planecie Ziemia, są poza tą jednością, oddzieleni od nas, wrodzy nam 🙂
Gdy jako ludzie zaczniemy patrzeć na klasy rządzące z tego poziomu świadomości, oczyma serca, wybaczając im wszystko, podpierając to działaniem, stanowczym powiedzeniem „stop i dosyć”, jasnym wyrażeniem swojego prawa do wolności, wybierając jako nasze doświadczenie właśnie wolność, automatycznie zacznie zmieniać się hologram naszej rzeczywistości, odwzorowując i „przenosząc” naszą świadomość na świadomość ludzi na poziomie władz, ponieważ tam poszła nasza uwaga. Akt wybaczenia, czyli wewnętrzna transformacja ze wzorców nienawiści, gniewu do wzorców miłości i akceptacji, będzie tym symbolicznym „wciśnięciem przycisku”, który przełączy hologram rzeczywistości, z matrycy opartej na oddzieleniu, na wymiar jedności. Możliwe to będzie tylko w przypadku, kiedy gest ten oparty będzie wyłącznie na głębokiej i wysokiej świadomości, a nie wymuszeniu.
Bezwarunkowa miłość, jak sama nazwa wskazuje, jest miłością pozbawioną nakładania jakichkolwiek warunków, czyli wolną od osądu. Kochasz wszystko, niezależnie jakim to jest. Podobny proces odbywa się na przykład w trakcie choroby. Zarówno w składającym się z ogromnej ilości komórek, ludzkim ciele, a także w światowej społeczności, działają te same prawa oraz mechanizmy. Są to inne fraktale tej samej rzeczywistości. Jeśli istnieje w ciele jakieś miejsce, w którym panuje brak równowagi i zaburzenie, to uzdrowienie tego miejsca, przywrócenie naturalnej harmonii odbywa się poprzez skierowanie tam swojej miłości, uwagi i akceptacji. Wtedy ma szanse dokonać się głęboki proces leczniczy. Nie przywróci się zdrowia poprzez tkwienie w konflikcie, walkę, napięcie, opór czy nienawiść.
W ten sposób pożegnamy taki, niskowibrujący typ świadomości u władzy. Jednocześnie pojawi się energetyczny potencjał nowego, pro ludzkiego systemu, z całkiem nową strukturą zarządzania. Tak będą wyglądać początki, narodziny nowego świata. Nowa rzeczywistość zostanie wprowadzana od wewnątrz nas, poprzez zmianę naszej świadomości. Jako ludzie mamy więc pełną moc, żeby zapanować nad rzeczywistością. To ludzkość nosi w sobie klucz do zmiany i nikt nie może nam go zabrać. Poczucie bezsilności wobec warunków panujących na świecie jest zwykłą iluzją umysłu. Wystarczy się tylko przebudzić do prawdy o sobie. Obecny świat jest odbiciem obecnej świadomości.
To się stanie i tak, bo takie jest po prostu przeznaczenie całego procesu. Istotne jest jak przez to człowiek przejdzie, świadomie zasilając i tworząc nową rzeczywistość, czy w oparciu o wzorce podziału, lęku, agresji, nienawiści, w swej nieświadomości będzie trzymał się świata, którego tak bardzo nie chce, z czasem nie pasując i coraz trudniej się odnajdując w energetycznych warunkach nowej przestrzeni.
Warto też mieć na uwadze to, że nasza postawa względem elit sprawujących władzę, czy zasadniczo względem całokształtu tego systemu, w momencie, gdy na jaw wyjdzie ich cała skorumpowana i okropna działalność, będzie kluczem, wibracyjną sygnaturą, umożliwiającą dostęp do manifestujących się i aktywujących w pewnym momencie potencjałów, które się przed ludzkością otworzą. Osoby, które potrafią spojrzeć na to wszystko z wyższego poziomu świadomości, utrzymać wysoką wibrację opartą na bezwarunkowej miłości, wybaczeniu, automatycznie uzyskają dostęp, aby się dostroić do tych potencjałów. Indywidualna częstotliwość człowieka będzie wibracyjnym kluczem do drzwi z wielkimi dobrami, darami i możliwościami, które są dla ludzkości przygotowane. Miłość będzie energią zestrajającą z tą przestrzenią. Z drugiej strony, osoby, które utkną wtedy w emocjach gniewu, nienawiści, agresji, jeszcze bardziej zamkną się w swoim indywidualnym hologramie trzeciego wymiaru, utkną w niskowibrującej zagrodzie i paśmie częstotliwości, co uniemożliwi im dostęp do nowych potencjałów. Innymi słowy, ludzie, którzy na całym świecie wybiorą miłość, staną się kwiatem nowej ludzkości, zapoczątkowując całkiem nową ścieżkę ewolucyjną dla ludzkości.
Zrozumienie procesu przestrojenia wibracyjnego planety pozwala uświadomić sobie jakie kroki oraz wybory warto podjąć. Trzeba mieć na uwadze to, że większość ludzi reaguje na obecną sytuację z poziomu odcięcia się od własnej mocy, czyli przez percepcje głęboko zakorzenioną we wzorcach i programach trzeciego wymiaru. Staramy się więc rozwiązać problem, z tego samego poziomu świadomości, jaki go stworzył. Takie coś nie zadziała. Aby człowiek mógł odmienić obecne warunki, musi wznieść się ponad samego siebie, ponad swój trzeciowymiarowy umysł, z całym bagażem uwarunkowań. Rozpoczynająca się rewolucja będzie rewolucją świadomości, zupełnie nowym i świeżym zjawiskiem, dotychczas nieznanym naszej cywilizacji.
Przede wszystkim nasza zbiorowa świadomość podlega bardzo silnemu, dziedziczonemu po przodkach uwarunkowaniu, które definiuje nas jako ofiary rzeczywistości, które muszą siłą i poświęceniem, „wyszarpać” cokolwiek z tej rzeczywistości dla siebie. Odtwarzamy wzorce przeszłości. Rozwiązanie obecnej sytuacji, drogę do odzyskania pełnej wolności, wyobrażamy sobie w ten sam sposób, jak robiono, czy próbowano tego dokonać kiedyś. Cała kolektywna podświadomość jest zapisana takimi wzorcami postawy, typowymi dla trzeciego wymiaru. Istnieją tam wzorce niewolnictwa, wojen, krwawych rewolucji, upadku komunizmu. Każde takie doświadczenie opierało się na potężnych programach umysłu trzeciowymiarowego oraz emocjonalnych traumach, pod których totalną dominacją żyli wówczas ludzie.
Kiedyś, a także dzisiaj dla wielu osób taka perspektywa oraz podejście do sprawy wydają się czymś normalnym. Urodziliśmy się wewnątrz matrycy trzeciego wymiaru, dorastaliśmy w niej, uczyliśmy się na lekcjach historii o doświadczeniach trzeciego wymiaru. Wraz z narodzeniem, „wtopiliśmy” się w zbiorowy, genetyczny umysł ludzkości, z którego nasza świadomość przejęła całe oprogramowania. Cała treść naszych umysłów jest więc wypełniona tego typu wzorcami. Cała struktura umysłu jest trzeciowymiarowa. Dla nas to wszystko jest normalne, ale jestem jednak absolutnie przekonany o tym, że przyszłe pokolenia, gdy będą studiować podręczniki historii naszych przodków, będą miały problem ze zrozumieniem tego, jak w ogóle tak długo, przez całe wieki, można było w takim stanie świadomości żyć, nie rozpoznając ograniczeń i iluzorycznej natury programów własnego umysłu. Będzie to dla nich mocno abstrakcyjne i trudne do pojęcia.
Przez pryzmat owych zapisów w podświadomości gatunku ludzkiego, bardzo wiele osób patrzy na sytuację również dzisiaj, stąd bierze się moim zdaniem mocno wypaczona perspektywa, przedstawiająca się w skrócie: Istnieje jeden wielki wróg, jakimi są ludzie zarządzający systemem i sprawujący władzę. My jesteśmy dobrzy, a tamci źli. Mamy małe szanse, bo to oni mają wszystkie narzędzie władzy. Co my w ogóle możemy zrobić? Nasze przetrwanie jest zagrożone. Nasze zdrowie jest zagrożone. Wolność trzeba będzie wyszarpać siłą poprzez walkę, podczas której może się nie obejść bez cierpienia. Może się nie udać, bo dużo ludzi jest nieświadomych i ogłupionych medialną propagandą.
Jedną z najważniejszych rzeczy w tym wszystkim jest uświadomienie sobie tego, że tkwiąc w takich wzorcach, typowych bardzo dla trzeciego wymiaru, reprezentując taki stan świadomości – to jak się postrzega całą sytuację, to jak się postrzega siebie, to jak się postrzega tych „po drugiej stronie”, w połączeniu z emocjami (będącymi wibracyjnym klejem, spoiwem z matrycą trzeciego wymiaru), które są wobec tych okoliczności generowane: lęk, smutek, gniew, nienawiść, bezsilność itd – jest dosłownie spoiwem i łańcuchem, który przywiązuje nas do takiej rzeczywistości. Tym sposobem samemu się podtrzymuje, zasila matrycę trzeciego wymiaru, a jej wystarczy po prostu pozwolić naturalnie odejść, w ramach ewolucyjnego cyklu, podobnie jak motyl w pewnym momencie, pozostawiając stary kokon, nie oglądając się za siebie, wznosi się w górę i odlatuje, czyli działa już z nowego poziomu świadomości oraz możliwości.
Co lepsze, ludzie u władzy mają świadomość procesów, jakie zachodzą na planecie, mają też świadomość tego, że ich czas dobiega końca, a jedyne co może jeszcze na krótko wydłużyć im możliwość sprawowania władzy, jest efekt utrzymywania się zbiorowej świadomości ludzkiej w przestrzeni niskowibrujących wzorców i energii trzeciego wymiaru. Stąd też teraz próby utrzymywania ludzkości w lęku. Ten wymiar sam naturalnie się „rozpuszcza”, a jednym czynnikiem, który może to spowolnić, jest ludzka świadomość, która generuje podobne niskowibracyjne pasmo częstotliwości. To ludzka świadomość jest tym, co daje energetyczne „zaczepienie się” w przestrzeni. Im więcej ma się w sobie wzorców trzeciego wymiaru, tym bardziej „chwytamy się” trzeciowymiarowej planetarnej matrycy, wchodząc z nią w rezonans, zasilając ją. Czyli tak naprawdę, tkwiąc w tym wszystkim, tak jakby pomaga się utrzymać siłom, które tak bardzo chce się przezwyciężyć.
Tak naprawdę, wystarczy po prostu przestać grać w tę „grę”. Mam na myśli „grę świadomości”. Zaprzestać tego można jedynie wtedy, gdy w pełni zrozumie się, jaka jest natura świadomości, a także co na poziomie energetycznym dzieje się z planetą oraz ludźmi. Do tej pory ludzkość przez wieki pozostawała zmanipulowana oraz zaprogramowana, aby tkwić w przestrzeni matrycy trzeciego wymiaru. Jak wspomniałem już wcześniej, gra się kończy, w momencie jak dostroimy wibracje swojej świadomości oraz ciała do wyższego pasma częstotliwości. Dokona się tego w momencie gdy, otworzy się swoje serce, a fundamentem naszego działania, odczuwania, reagowania oraz postrzegania rzeczywistości będzie bezwarunkowa miłość. Zmiana ta się zaczyna wtedy, gdy świadomie zaczniemy przekształcać istniejący w nas strach w miłość.
Naprawdę nie jest to przecież jakimś nadzwyczajnym odkryciem, bo przekazy takie docierały do ludzi od tysięcy lat, z różnych stron świata. Np. słowa takie jak: „miłość jest jedyną drogą”, „miłujcie swoich wrogów”,„prawda was wyzwoli”. Prawda, rozumiana jako dostrojenie się do prawdy w sobie, ogarnięcie szerszej perspektywy rzeczywistości oraz tego, kim się jest, w połączeniu z działaniem z tego poziomu świadomości/prawdy.
Dopiero przy pełnym połączeniu z samym sobą, zakotwiczeniu świadomości w sercu, przy koherencji serca oraz umysłu, pozostając połączonym ze swoim wewnętrznym światłem, otwarciu na prowadzenie swojej wewnętrznej prawdy, poszerzeniu kanału komunikacji ze źródłem, człowiek zyskuje dostęp do własnej, prawdziwej mocy, która realnie przeobraża rzeczywistość na zewnątrz.
Z tego poziomu świadomości, przy utrzymaniu tak wysokiego poziomu światła w swoim ciele, wszystko, co pochodzi z trzeciego wymiaru, nie może w żaden sposób nam zaszkodzić, ponieważ nasze ciała wibrują wtedy w zupełnie innej przestrzeni o wyższej częstotliwości drgań. Dotyczy to m.in. szczepionek, wpływu sieci 5G, czy jeszcze innych rzeczy, których tak mocno teraz wiele ludzi się obawia. Utrzymując się w takim stanie świadomości, będąc wolnym od lęku przed tym wszystkim, automatycznie zasila się wariant rzeczywistości, taką przyszłą linię czasową, w której tych rzeczy w naszym świecie po prostu nie będzie. Jest to bardzo ważne rozpoznanie. Dla wielu osób taki punkt widzenia będzie nie do pojęcia, ale tak po prostu jest. Niezrozumienie i nieodczuwanie tej prawdy wynika wyłącznie z tego, że w dalszym ciągu świadomość tkwi zamknięta w trzeciowymiarowym umyśle, w zapomnieniu tego, kim się jest, we wzorcach oddzielenia, nieaktywowanym potencjałem pola serca.
Świat trzeciego wymiaru jest przeznaczony do ustąpienia i odejścia. Wraz z rozpadem starej struktury systemu, rozpadnie się także nasz sposób bycia, myślenia i działania. To się wydarzy i tak, czy komukolwiek to się podoba, czy nie, bo w tym wszystkim biorą udział siły kosmiczne i procesy ewolucyjne, które są znacznie ponad ludzkością czy tymi, którzy chcą ten świat utrzymać na swoich zasadach. Samo wyobrażenie sobie, że ten proces w jakikolwiek sposób można zatrzymać, czy cofnąć, jest takim samym nonsensem i absurdem, jak np. sytuacja, w której mieszkańcy małej wioski wyszliby z założenia, że wraz z końcem zimy, uda im się wspólnym wysiłkiem zatrzymać nadejście wiosny, albo że ona sama nie przyjdzie.
Jeśli chcemy, aby cały, trwający wieki ogrom całego dramatu, cierpienia, niesprawiedliwości się zakończył, sposobem na to jest po prostu dostrojenie się do treści i energii, jakie przynosi nowy ewolucyjny cykl, połączenie się ze świadomością, poparte działaniem z tego poziomu, powiedzeniem „stop” oraz „dosyć” temu systemowi, wybraniu i stworzeniu nowej ścieżki ewolucyjnej dla ludzkości.
Polecam więc każdemu, aby otworzył swoje serce, wszedł w pasmo wibracji bezwarunkowej miłości, połączył i zintegrował się z aspektem swojej wyższej jaźni. Wtedy każdy człowiek, z takiego poziomu świadomości i rozpoznania, będzie doskonale wiedział, co ma zrobić. Sam stanie się narzędziem dla wyższej świadomości. Dopóki tkwi się świadomością w pasmach trzeciego wymiaru, to każde działanie, mniej lub bardziej będzie oparte na wzorcach walki oraz bezsilności. I nie chodzi też w tym wszystkim o bycie biernym, czy bezczynność. Zaangażowanie, dążenie do prawdy, wyznaczanie własnych granic, męstwo, odwaga to wszystko jest ważne. Myśl – jasno określona intencja, połączona z działaniem – stwarza doświadczenie. Ludzkość, jeśli chce być wolna, musi to jasno określić i wyrazić.
Najważniejszy jest stan świadomości, w jakim się działa. Czy jest to z poziomu walki i przetrwania, czy świadomej kreacji? Czy definiujesz i doświadczasz siebie oraz rzeczywistości za pośrednictwem wzorca podziału, walki, bezsilności? Czy jesteś tutaj m.in. po to, aby z pozycji jedności, z pełni świadomości, przetransformować wszystkie obecne w świecie destrukcyjne wzorce? Jeśli człowiek naprawdę ma świadomość tego, kim jest jako istota światła, to nie będzie się bać, rzutując i projektując na wszystko, co jest dookoła niego, swoje wewnętrzne światło.
❤
♥️
Dziękuję z całego serca za ten wspaniały tekst! <3
Dziękuję za ten wpis, jak również i za poprzednie. Też tak czuję, że praca nad sobą, wybaczanie i miłość bezwarunkowa są tu kluczem.
Wspaniały i arcyważny w tych dniach, miesiącach, tekst. Do wielokrotnego czytania, przetrawiania zdanie po zdaniu. I do serca z tym wszystkim, do serca, a potem na zewnątrz. 🙂
Najpieknieszy artykul ever.
To, że mówią o politykach „mają krew na rękach” o niczym nie świadczy, gdyż każdy człowiek w pewnym sensie ją ma. Każdemu z nas zdarzyło się choćby w myślach z nienawiścią kogoś zamordować. Jako ludzie wszyscy bez wyjątku jesteśmy upadli i niczym od innych nie różnimy się. Daliśmy zniewolić się mamonie i tak naprawdę nikt z nas nie może być pewny, jakim potworem byłby, gdyby teraz był np. najbogatszy w tym świecie. Cały ten zewnętrzny nędzny spektakl zacznie znikać, gdy rozpoznamy dogłębnie tego obrzydliwego gada w sobie. Ci „wielcy” politycy i bogacze tego świata, którzy ukazali się teraz w postaci bestii pokazują nam, kim jesteśmy i możemy tylko przeglądać się w nich jak w lustrze. Warto być ze sobą szczerym, aby to całym sobą zobaczyć i zarazem puścić… Prawdziwa wolność jest w nas a nie w świecie pozorów i iluzji, będącego tylko odzwierciedleniem naszych fałszywych ego-umysłowych pojęć i ocen. Po prostu błędna interpretacja pojawiających się myśli… Nikt nie ponosi za to winy. Zobaczyć te iluzje i puścić… To nie jest żadna utopia ani bajka wyssana z palca. Każdy z nas może to sprawdzić i uwolnić się z tego „nieszczęścia” raz na zawsze, trwale widząc już, że prawdziwe Niebo jest wszędzie wokół nas. Po prostu śpimy i czas się obudzić…
Dosłownie w jednym momencie na oczach wielu z nas rozsypał się w pył system społeczny a wraz z nim wszelkie unie, związki, układy, partie polityczne, religie, systemy wierzeń itp. Patrząc na to nieco głębiej, może okazać się, że nigdy w tym wszystkim nie było najmniejszej nawet realności oprócz pozornej gry, która tylko na chwilę „zaistniała” w ludzkim, ograniczonym i zniewolonym ego-umyśle i ukazała nam to w takiej formie.
Co niektórzy z nas odetchnęli z ulgą i zaczynają dostrzegać prawdziwe oraz budzące nas wszystkich Światło, lecz inni nadal pogrążają się w strachu i smutku, żyjąc nadzieją, że ta iluzja nadal będzie treścią ich życia. Będący w zaślepieniu pozornego systemu społecznego, nadal pragną oni pozornej wolności i pozornego kata wymierzającego im pozorne prawo i sprawiedliwość lub bezprawie i niesprawiedliwość, co w tym wyśnionym i matrixowym świecie jest jedną i tą samą iluzją.
Czy jesteśmy już gotowi na to, aby w tym coraz bardziej jaśniejącym Świetle Prawdy i w naszych skruszonych sercach, dostrzec to, że jako ludzie jesteśmy bardzo słabi i „sami z siebie” oraz „własnymi rękoma” nie dokonamy już w życiu niczego zarówno dobrego jak i złego? Czy jesteśmy już gotowi na to, aby szczerze i całym sobą zobaczyć, że to wszystko, co w tym ziemskim życiu zgromadziliśmy wraz ze zdobytą tutaj wiedzą (również wiedzą duchową), czyli to wszystko, co ma związek z przeszłością jest tylko marnością nad marnościami i tylko marnością? Czy jesteśmy już gotowi na to, aby prawdziwie zobaczyć kim jest ten największy wróg lub kat, który pozbawił nas „wolności” jak również środków materialnych, zamykając nas w domach tylko po to, abyśmy jeszcze bardziej skruszyli nasze serca i w całkowitej niemocy pokornie poprosili naszego Ojca o pomoc i oddali życie pod opiekę w Jego „ręce” ? Czy widzimy już, że ten pozorny wróg i kat, będący zarazem ofiarą w jednym jest tylko posłańcem naszego Ojca, czyli pojawił się w tym pozornym śnie o pozornej śmierci tylko po to, aby ponownie otworzyć nam bramę do Nieba w którym byliśmy i jesteśmy od zawsze i na zawsze, lecz podczas tego „snu” zostało Ono zapomniane? Czy chcielibyśmy naszą obecną, coraz bardziej jaśniejącą świadomość zamienić teraz na wszelkie dobra materialne tego świata iluzji lub na miliony zgromadzone na kontach naszych znajomych? Czy nadal chcemy być uzależnieni od ego-umysłowej pychy, będącej de facto jedynym wirusem, który nas zainfekował w tym ziemskim życiu?
Takie i wiele innych pytań i zarazem odpowiedzi zaczyna rozbłyskiwać teraz w naszej świadomości a dzięki temu zostają nam ukazane i zdemaskowane wszelkie iluzje, które zasłaniały Prawdę. To wszystko ma głęboki sens i znaczenie. Trudno jest zaprzeczyć, iż w obecnej chwili, czyli właśnie TU i TERAZ wchodzimy w najbardziej cudowny i ekscytujący moment Życia. Paradoksem staje się fakt, iż apokalipsa wieszczona przez wielu proroków nie ma żadnego związku z kataklizmami w postaci trzęsień ziemi, nuklearnych wojen, pandemii lub innych. Jest to wyłącznie odkrycie w nas Nowego Świata i wraz z tym świadome Go uzewnętrznianie. Nigdy nie może być to końcem świata o czym próbuje przekonywać nas patologiczny i dyktatorski ego-umysł, uzależniając nas również od swojego wytworu, którym jest ta godna pogardy pycha i związane z nią wszelkie próżne działania i ambicje. To właśnie ta egoistyczna pycha całkowicie zniekształciła nasze postrzeganie, ukazując życie w iluzorycznym i śmiertelnym wymiarze oraz odzieleniu od Boga-Ojca. Jednak również i to posiada w sobie głęboki sens i znaczenie. Właśnie ta egoistyczna pycha, która analogicznie ukazała się pod postacią węża kuszącego nas na różne sposoby ma za cel w końcu trwale uzależnić nas od Ducha Chrystusa i ponownie połączyć się z Nim, Ojcem oraz WSZYSTKIM w JEDNO.
Wszystko jest nam dane z Łaski, lecz Łaska ta nikogo z nas nie może ominąć. Cała jej obfitość i wszelki dostatek spływają na nas, gdy rozpoznajemy samych siebie w tych, którzy zostali przez nas potępieni i osądzeni. Żadna dotychczasowa walka lub wojna z „wrogiem” nie wprowadziła trwałego pokoju oprócz pozorów, które miały za cel uczynić z nas niewolników fałszywych i egoistycznych przekonań. Czy również to jesteśmy w stanie zobaczyć TU i TERAZ w Świetle budzącej nas Prawdy?
Jeśli jesteśmy czujni i całym sobą otwarci na wyjście z tego świata pozorów i iluzji; czyli też pragniemy prawdziwej wolności, to kolejnym paradoksem okazuje się fakt, iż prawdziwie wolnym może być więzień zamknięty w okratowanej celi, który rozpoznał w sobie wszelkie iluzje i dzięki temu pokornie rozpuścił w Chrystusowej i Bezosobowej Miłości swoje egoistyczne „ja”. Prawdziwie zniewolonym zaś, okazać może się ten, kto porusza się na zewnątrz więziennego budynku. Podróżując po tym wyśnionym świecie, uzależnia swoje szczęście od zdobytych w tej iluzji „dóbr”, co odbywa się najczęściej kosztem tych najsłabszych i w jego mniemaniu niezaradnych życiowo. To wszystko ma także związek z więźniem, którego zamknął wcześniej w celi po to, aby dzięki niemu mógł rozpoznać teraz swoją niewolę i dzięki temu przebudzić się z iluzji.
Jam jest Zmartwychwstanie i Życie – mówi i przypomina nam Jezus, który ponownie przybył na Ziemię. Jeśli jeszcze tego nie dostrzegamy, prośmy w Duchu o Łaskę a na pewno będzie nam dane. Możemy zobaczyć najpierw bezoosobowym wzrokiem, że właśnie urzeczywistnia się w naszym wnętrzu prawdziwe widzenie Nieba na Ziemi i zewnętrzny cień zostaje nim wypełniony. To dzieje się właśnie TU i TERAZ i wystarczy, że pozwolimy aby Chrystusowa Miłość zaczęła promieniować z naszych wewnętrznych serc. Dzięki temu również za pomocą umysłu, który staje się ponownie naszym sługą i też zmysłowymi oczami możemy zobaczyć, że kroczymy po Niebie, które zstąpiło ponownie na Ziemię i jest Ono wszędzie dookoła nas. Tak naprawdę zawsze po Nim kroczyliśmy, lecz tego nie widzieliśmy…
Z Miłością i w Jedności…
„Rozpoczyna się swobodny taniec.
Oceniający i oceniany nie istnieją.
Gdziekolwiek jestem, nie jestem nigdzie.
Bezosobowe doświadczanie Istnienia w TU i TERAZ.
Ciągła zmienność Życia.
JEDNOŚĆ. Poza granicami form.”
Nic się nie dzieje… Apokaliptyczne katastrofy, choroby, epidemie, pandemie itp. To tylko nazwy wymyślone przez ego-umysł „ja”, będący de-facto jedynym „wirusem”, który zainfekował ziemskiego człowieka i uczynił go swoim niewolnikiem. I w dodatku pozornym, tak jak cały ten zewnętrzny świat iluzji, będący jego wytworem. Jedyne co się w tej iluzji rozprzestrzenia, to strach i panika płynące między innymi z różnych mediów.
My mamy to tylko rozpoznać, przechodząc obok tego ze spokojem i błogosławiąc tych, którzy są jeszcze w to zaangażowani. To wszystko ma sens i jest pewnego rodzaju sygnałem do prawdziwego przebudzenia i zaprzestania fascynowania się tym, co ma związek z zewnętrzną iluzją.
„Ja i Bóg jesteśmy JEDNYM” – powiedział i nadal mówi Jezus. Dogłębne rozpoznanie tego, co jest zawarte w tych słowach (lub nawet pomiędzy nimi) może na zawsze uwolnić nas ze snu o pozornym oddzieleniu i związanej z tym śmierci. Niekoniecznie może to dotyczyć samego Jezusa, lecz również każdego z nas, bez żadnego wyjątku. Przebudzenie, które po tym następuje może wytrysnąć dosłownie jak fontanna, uzdrawiając nasze Życie trwale i nieskończenie szczęśliwie…
No właśnie… O co w tym wszystkim chodzi, gdy tzw. główni reżyserowie tego nędznego spektaklu zostali zdemaskowani a dzięki temu zdemaskowaliśmy się sami w naszych próżnych i egoistycznych ambicjach? Czyżby oni nie byli tylko naszym zwierciadłem? Czy tzw. złodziej, który zazwyczaj działa pod osłoną nocy może jeszcze nas krzywdzić, gdy jego czyny zostały odkryte? Czy będziemy chcieli go teraz sądzić, tak jak on nas wcześniej sądził, czy też pozwolimy mu odejść i dzięki temu przebudzimy się w końcu z tego pozornego snu o pozornym „nieszczęściu”, który może teraz stawać się coraz bardziej bolesny dla każdego biorącego w nim udział? Te i pozostałe odpowiedzi w tym temacie mamy do odnalezienia w sobie…
Wszystko, czego poszukujemy, najczęściej tam, gdzie odnaleźć tego nie można (czyli w zewnętrznej iluzji) jest w nas. Prośmy a będzie nam dane… Sami z siebie nie dokonamy niczego zarówno dobrego jak i złego. Gdy stać nas na taką szczerość wobec samego siebie, to zaczynamy dostrzegać, że wszystko jest nam dane z Łaski, a zaczyna Ona działać na nas i w nas, gdy pokornie zaczynamy o Nią prosić. Prośmy też o prostotę w przekazywaniu tego tym, którzy stawają na naszej drodze i pragną, aby dzielić się z nimi Prawdą. Skomplikowane nazewnictwo i nadmiar słów wcale w tym nie pomagają, gdyż jest to narzędzie ego-umysłu…
Prawdziwą mocą jest prostota…
Pingback: W jaki sposób ludzkość odzyska wolność? Jak „elity” rządzące planetą stracą władzę? Wzniesienie się ponad pasmo częstotliwości trzeciego wymiaru. | Złoty Wiek Gai - Golden Age of Gaia
Pingback: W jaki sposób ludzkość odzyska wolność? Jak „elity” rządzące planetą stracą władzę? Wzniesienie się ponad pasmo częstotliwości trzeciego wymiaru. | Złoty Wiek Gai - Golden Age of Gaia
Dziękuję za tego bloga. Zawsze podtrzymuje mnie na duchu 🙂
Czesc
Moim zdaniem bardzo dobra lektura jest „Wedrowka duszy” i „zadania duszy” M. Newtona.
Piszesz ze planeta wymusi to, czy tamto. Z mojego doswiadczenia wiem, ze w swiecie duchowym nie ma zadnego przymusu. Mozesz na cos sie zgodzic, ale wbrew Tobie nic i nikt nie moze zadzialac, o czym ludzie zapominaja i poddaja sie wszystkiemu wbrew sobie. Na youtubie jest taki facet Calogero Grifasi, tez bardzo ciekawe sesje prowadzi. Na koniec chcialbym powiedziec ze wszystkie zdarzenia sa ze soba scisle powiazane, ale nie oznacza to nieuchronnosci wydazen. Piszesz, ze wiesz co sie stanie z planeta i ludzmi, ja jednak bylabym ostrozna w podawaniu takich informacji. Postrzegasz to poprzez Twoj sposob rozumienia rzeczywistosci, ale to tylko Twoj sposob i zalezy od wielu czynnikow.
Dziekuje za Twoje artykuly i ze jestes.
Jak widze moj komentarz szybko zniknal. Czyzby prawda nie byla mile widziana?
dziękuję za te wpisy pozdrawiam
Dziękuję za ten wpis.
Piękny przypływ prawdy
Wspaniałe wieści ❤❤❤ ten przepiękny czas,na który tyle czekaliśmy, już się rozpoczął ❤❤❤
Wow, sam trochę ostatnio o tym pisałem, ale Ty wyniosłeś to na jeszcze wyższy poziom i perspektywę, świadomość. Ciekawe, że dziś otrzymałem wzskazówki ze swoich oracle cards na temat wyższej perspektywy i ufania procesowi przemiany! Nie ma przypadków, rzecz jasna 😉 Dzięki wielkie za ten przepiękny wpis! 🙏💖
Im bardziej jesteśmy świadomi siebie i świadomie wybieramy swoje wartości jakie wcielamy w życiu – tym większą zmianę możemy wprowadzić realnie do świata. 🙂
Świetne kompleksowe czytelne podejście.Super lektura. Mam pytanie,czy przechodząc do piątego wymiaru porzucam stereotypy trzeciego wymiaru ,jak motyl swój kokon? Czy też wymieniam poglądy trzeciowymiarowe na wartości piątego wymiaru.
Witam 🙂 Przejście do wyższej oktawy świadomości – czyli piątego wymiaru – oznacza po prostu poszerzenie się świadomości. Człowiek nie znajdzie się w innej przestrzeni, będzie tylko odczuwał i doświadczał inaczej rzeczywistość, w której się znajduje. Zmiana ta, ruch, zachodzi wewnątrz człowieku. Faktycznie przypomina to porzucenie przez motyla swojego kokonu. Wiąże się to z szerszym rozpoznaniem tego kim się jest, oraz czym jest rzeczywistość. Gdy się unaoczni i uświadomi sobie prawa oraz mechanizmy i naturę rzeczywistości, a także własnej esencji, świadomości, siłą rzeczy od człowieka odpada cała masa poglądów, programów, wzorców, przekonań związanych z trzeciowymiarową percepcją, która wytwarza wyłącznie złudzenia i iluzje. To tak jak np. w sytuacji gdy siedzi się w pociągu, który jeszcze nie ruszył ze stacji i obok rusza właśnie drugi pociąg. Początkowo ulega się złudzeniu, że to my ruszamy, czemu towarzyszą pewne emocje, przekonania, reakcja ciała itd. Pomimo, że jest to złudzeniem, całym sobą wierzymy, że to prawda. Można to porównać z życiem w trzeciowymiarowej rzeczywistości. W momencie gdy uświadomimy sobie głębiej jak wygląda rzeczywistość (że to drugi pociąg ruszył, a nie nasz) – co jest analogią do piątego wymiaru – automatycznie odpada i kończy się w nas wszystko, co było zbudowane na iluzji. Nie jest możliwe, aby w dalszym ciągu tkwić, reagować i zachowywać się tak jak na początku, gdy myśleliśmy, że to nasz pociąg ruszył, aż nas w fotel wciskało. Zmienia się nasze wewnętrzne doświadczenie, pod wpływem zmiany świadomości. Wszystko polega na poszerzaniu świadomości. Im wyższa świadomość, tym większa lekkość, spokój, miłość, radość, zrozumienie, akceptacja oraz współczucie. Wynikają one ze stanu świadomości, nie są czymś narzuconym, czy wymuszonym. Na bazie tych wysokowibracyjnych energii powstają całkiem odmienne systemy przekonań, zachowania itd. Wszystko co było zbudowane na fałszu i iluzji zwyczajnie się złuszcza i naturalnie odpada. Tak więc jest to takie symboliczne wyfrunięcie motyla i pozostawienie za sobą starego kokonu, do którego już ciężko wrócić 🙂 Pozdrawiam 🙂
Jestem wdzięczny za tą odpowiedź i trafiła ona do mojego serca.Poza tym swobodnie mądra i elegancka w formie.Dziekuje.
Też tak myślę i czuję, że tak jak ten motyl, który zostawia swój kokon i podąża już w innej formie i ku nowemu życiu, tak MY choć jeszcze wielu w kokonie ( który osadzony jest w realiach „trzeciowymiarowych wibracji”) budzimy się w PRAWDZIE do WOLNOŚCI I BEZWARUNKOWEJ MIŁOŚCI, która OTWIERA NAS NA SZCZĘŚCIE I PEŁNIĘ CZŁOWIECZEŃSTWA!🔥💫💞🌈💝
Kolejny bardzo mądry i interesujący tekst. Niezwykle potrzebny, zwłaszcza kiedy się spojrzy na to, jakie wydarzenia zaczynają się dziać na ulicach wielu europejskich miast, w tym Warszawy. O Stanach Zjednoczonych nie wspominając. Już widać, że będzie mnóstwo zamieszania i bardzo negatywnych emocji. Trzeba robić wszystko by się w to nie wkręcić i emanować spokojem, radością i miłością.
Zbawienie jest tylko w miłości do drugiego człowieka, różańcu, pokucie i przyjęciu żywego Jezusa w komuni świętej.
No chyba Cie pogieło!
Beata on 18 Maj 2020 Kosciol to najwieksze zlo,oni nie maja nic wspolnego z Bogiem,tylko nim sie wysluguja.Tam jest iluzja Boga.
❤
Czy mógłbyś napisać co rozumiesz przez „swoją wewnętrzną prawdę”. Czy każdy tą wewnętrzną prawdę może mieć inną ? Czy mógłbyś podać przykład takiej wewnętrznej prawdy ? Dziękuję