„Fragment książki Neila Donalda Walscha – „Przyjaźń z Bogiem” 🙂
—————————————————————————————————————–
” Twórcza energia przenika cała twoją istotę oraz wszystko, co od niej pochodzi. Myśli, słowa i czyny to Trzy Narzędzia Tworzenia. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, możesz zdecydować, czy jesteś przyczyną sprawczą swego doświadczenia czy też jego odbiorcą. Życie bierze się z twoich wobec niego intencji. Kiedy jesteś tego świadomy, możesz żyć z rozmysłem. Co myślisz, to myślisz z rozmysłem. Co mówisz, to mówisz z rozmysłem. Co robisz, to robisz z rozmysłem. Kiedy coś zrobisz, a ludzie powiedzą: „On to zrobił naumyślnie!”, nie zabrzmi to jak oskarżenie, lecz jak komplement. Wszystko, co robisz, robisz celowo – a twoim celem w każdej chwili życia jest urzeczywistnienie najświetniejszej wersji, najszczytniejszej wizji siebie. Kiedy wprawiasz w ruch twórczą energię, pomagasz Bogu stawać się coraz bardziej tym, czym Bóg jest i czego pragnie doświadczać.
Wtedy łagodna mądrość przenika całą twoją dusze. Kiedy korzystasz z tego daru, żyjesz w harmonii z każdą sytuacją. Samo twoje Jestestwo jest harmonią. Harmonia to odczuwanie wibracji chwili, osoby, miejsca, okoliczności, jakich doświadczasz, i dostrajanie się do nich. Dostrajanie nie oznacza upodobniania. Śpiewanie w harmonii nie jest śpiewaniem uni-sono. Oznacza wspólne śpiewanie. Kiedy śpiewasz w harmonii, wpływasz na całą pieśń. Powstaje nowa, inna pieśń. To pieśń duszy, nie ma piękniejszej od niej.
Wprowadź łagodną mądrość do poszczególnych chwil swego życia. Zauważ, jak je odmienia. Zauważ, jak odmienia ciebie. Nosisz tę łagodną mądrość w sobie. Przyzywaj ją w trudnych i bolesnych chwilach, w chwilach decyzji czy zażyłości, a stawi się. Kiedy wprawiasz w ruch łagodną mądrość, pomagasz Bogu stawać się coraz bardziej tym, czym Bóg jest i czego pragnie doświadczać.
Czysta miłość przenika każde ludzkie serce. Miłość w twoim sercu przelewa się. Szuka ujścia. Twoja cała Jaźń jest w niej skąpana. Złożona jest z niej. Miłość stanowi Twoją Istotę. Kiedy wyrażasz czystą miłość, obdarzasz siebie bezpośrednim doświadczeniem Twojej Istoty. To największy dar. Wygląda to tak, jakbyś dawał coś innym, podczas gdy obdarzasz swoją Jaźń. To dlatego, że nie ma nikogo innego. To tylko pozory. Czysta miłość pozwala ci dojrzeć prawdę. Kiedy kieruje tobą czysta miłość, żyjesz życiem, które przynosi korzyść każdemu. Dbasz o to, aby każdy skorzystał z twojej obecności tutaj. Życzliwość nagle nabiera głębszego znaczenia. To nie tylko dobro, lecz również solidarność. Kiedy żyjesz czystą miłością, zdajesz sobie sprawę, że ty i wszyscy pozostali to pokrewne dusze. Życzysz im tego samego co sobie, również w tym sensie jesteś „życzliwy”. Pokrewieństwo duchowe zaś, to nic innego jak świadomość Jedności ze wszystkimi rzeczami. A gdy w każdej sytuacji, w każdych okolicznościach, wprawiasz w ruch czystą miłość, pomagasz Bogu stawać się coraz bardziej tym, czym Bóg jest i czego pragnie doświadczać. Pomagaj Bogu często, „częstuj się” Bogiem. Nie żałuj sobie Boga, bierz tyle, na ile masz ochotę. To pokarm życia, który wszystko odżywia. Nadszedł czas przebudzić się do tej świadomości. Nie mówiłbym ci tego, gdyby tak nie było. To najświętsza prawda. […]
– Co jeszcze oznacza miłowanie bez reszty?
Oznacza bycie całkowicie obecnym, w każdej pojedynczej chwili. Bycie całkowicie świadomym. Całkowicie otwartym, uczciwym, przejrzystym. Chętnym do wyrażenia do samego końca tej miłości, jaka wypełnia ci serce. Zupełnie nagim, bez skrytych zamiarów i pobudek, bez ukrywania niczego.
– I chcesz powiedzieć, że to wszystko jest w zasięgu ludzkich możliwości, takich zwykłych ludzi jak ja? Jesteśmy zdolni do takiej miłości?
Powiem więcej. Nie tylko jesteście zdolni do niej, ale nią jesteście. Taka jest Wasza Prawdziwa Istota. Zaprzeczanie temu to dla was najcięższe zadanie. Mimo to robicie to co dzień. Dlatego życie wydaje się wam taką mordęgę. Lecz kiedy decydujecie się na łatwą rzecz, działacie zgodnie z Waszą Prawdziwą Istotą – czyli czysta miłością, bezwarunkowa i bezgraniczna – życie znów idzie wam lekko, przestaje być mozolną udręką. Taki spokój można zyskać w każdej chwili. Droga do niego wiedzie, na przykład, przez zadanie sobie prostego pytania: Jak postąpiłaby teraz miłość? To cudowne pytanie, gdyż zawsze poznasz odpowiedź. To działa jak czary. Oczyszcza, jak mydło. Spłukuje z ciebie wszelkie zwątpienie, wszelki strach przed bliskością. Omywa umysł mądrością duszy. Kiedy zadasz to pytanie, natychmiast będziesz wiedział, co zrobić. Bez względu na okoliczności czy warunki. Odpowiedź będzie ci dana. Ty jesteś odpowiedzią, a to pytanie wydobywa na jaw tę cząstkę ciebie.
– A jeśli się oszukuję? Nie można siebie oszukiwać?
Nie namyślaj się, kiedy przychodzi odpowiedź, nie wahaj się. Wtedy właśnie siebie oszukujesz. Zanurz się w sercu i stamtąd podejmuj wszystkie swoje decyzje, a znajdziesz święty spokój.[…]
Świadomość to stan bycia, który możesz dla siebie wybrać. To znaczy reagować na to, co przynosi chwila. To znaczy czujnie obserwować, jak jest i dlaczego; co się właśnie dzieje i dlaczego; co może nie dopuścić do jego zaistnienia i dlaczego; jasno dostrzegać wszystkie możliwe – i wszystkie prawdopodobne – następstwa danego wyboru czy działania, i tego, co sprawia, że są możliwe i prawdopodobne. Życie w świadomości to koniec udawania, że się nie wie. Pamiętaj, mówiłem ci, że są tacy, co wiedzą, lecz udają, że nie wiedza. Świadomość to znaczy zdawać sobie sprawę. Zdawać sobie sprawę, że jest się świadomym. To uświadamiać sobie, że jest się tego świadomym. Świadomość ma wiele szczebli. Świadomość to zdawać sobie sprawę ze szczebla świadomości, jakiego jesteś świadomy. Kiedy żyjesz świadomie, przestajesz wykonywać czynności bezwiednie. Nie możesz, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że robisz coś bezwiednie, a to, oczywiście, oznacza, że robisz to ze świadomością tego, co robisz. Nie jest rzeczą trudną żyć w świadomości, kiedy uświadomisz sobie, że to nie jest trudne.
Świadomość napędza się sama. Kiedy jesteś nieświadomy tego, czym jest świadomość, nie możesz wiedzieć, co to jest. Nawet nie wiesz, że nie wiesz. Zapomniałeś. W gruncie rzeczy wiesz, ale zapomniałeś, że wiesz, więc to tak samo, jakbyś wcale nie wiedział. Dlatego tak ważne jest obudzenie się .
Świadomość to dostrzeganie chwili. To przystanięcie, przyjrzenie się, wsłuchanie, czucie, doświadczanie w pełni tego, co się dzieje. To medytacja. Świadomość przekształca każdą czynność w medytację. Zmywanie naczyń. Kochanie się. Przycinanie trawy. Wypowiedzenie na głos słowa adresowanego do innej osoby. Wszystko staje się medytacją. Co ja robię? Jak ja to robię? Dlaczego ja to robię? Dlaczego doświadczam tego tak, jak doświadczam? Jaki jestem, kiedy tego doświadczam? Dlaczego jestem taki, kiedy tego doświadczam? Jaki to ma związek z tym, czego doświadczam? Jaki to ma związek z tym, jak doświadczają mnie inni? Świadomość to przejście do poziomu Niewidzianego Widza. Oglądasz siebie. Potem oglądasz siebie, jak oglądasz siebie. Następnie oglądasz siebie, jak oglądasz siebie oglądającego siebie. Wreszcie nie ma nikogo, kto by oglądał ciebie, jak siebie oglądasz. Stałeś się Niewidzialnym Widzem. To Całkowita Świadomość. To łatwe. Nie jest takie trudne i skomplikowane, na jakie wygląda.
Chodzi o to, aby przystanąć, popatrzeć, posłuchać, poczuć. To wiedzieć i wiedzieć, że się wie. To koniec z udawaniem. Teraz wreszcie udaje ci się przejść do rzeczy. Zająć się naprawdę sobą.
– To zadziwiające. Nigdy czegoś podobnego nie słyszałem.
Owszem, słyszałeś. Tego nauczał Budda. Tego nauczał Kryszna. Tego nauczał Jezus. I każdy Mistrz stąpający po Ziemi. Nie ma w tym nic nowego. Nic nie zaskoczy twojej duszy. Kiedy kończysz z udawaniem, stajesz się na wskroś uczciwy. To drugie narzędzie.
Uczciwość to mówienie, najpierw sobie, potem innym, czego jesteś świadomy. Uczciwość to jest to, co sobą przedstawiasz. A nie możesz niczego sobą przedstawiać, jeśli coś ukrywasz. Dlatego mówi się, że jesteś na wskroś uczciwy, kiedy widać u ciebie wszystko jak na dłoni.
Być całkowicie widocznym to być zupełnie przejrzystym. Znaczy to, że ludzie widzą ciebie na wylot. Nie może być ukrytych zamiarów. Im bardziej jesteś widoczny, tym bardziej przejrzysty. Konsekwentnie trzymaj się tej drogi i patrz, jak odmienia się twoje życie. Bądź uczciwy w związkach. Bądź uczciwy w interesach. Bądź uczciwy w polityce. Bądź uczciwy w szkole. Bądź uczciwy wszędzie, zawsze. Miej świadomość tego, co zrobiłeś i uczciwie stawiaj sprawę. Przyjmij do wiadomości skutki swoich działań. Następnie weź na siebie odpowiedzialność za nie. To trzecie narzędzie. Oznaka wielkiej dojrzałości, duchowego rozwoju. Jednak nie zechcesz tego uczynić, dopóki twoje społeczeństwo zrównuje odpowiedzialność z karą. Zbyt często kojarzono poczucie odpowiedzialności z poczuciem winy. Lecz odpowiedzialność to gotowość do zrobienia wszystkiego, co w twojej mocy, aby skutki, jakie wywołujesz, były jak najlepsze, oraz do zrobienia tego, co potrzeba do naprawienia sytuacji, jeśli inni doświadczają twoich skutków jako dla siebie szkodliwych…”
Neil Donald Walsch – „Przyjaźń z Bogiem”